28 listopada 2015

Gęsina w jabłkach z ziołami




Gęsina na polskich stołach gości rzadko, a szkoda, bo kiedyś zajadaliśmy się nią od św. Marcina, przez święta Bożego Narodzenia (koniecznie na Nowy Rok), aż do końca zimowego karnawału.
Pieczona gęś z jabłkami nie była żadnym rarytasem.

Co dobrego zawdzięczamy gęsinie?

Gęś dostarcza białka, kwasy omega 3 i omega 6, jest też źródłem witamin i składników mineralnych: niacyny wit. B6, ryboflawiny, kwasu pantotenowego, żelaza, cynku, miedzi i selenu.

Jedzmy zatem gęsinę!!!



Składniki:

4 gęsie uda
2 małe cebule lub 1 duża pokrojona w piórka
garść posiekanego świeżego tymianku
3 gałązki świeżego rozmarynu - same igiełki
suszony majeranek (ilość według uznania)
sól

jabłka pokrojone i pozbawione gniazd nasiennych
(ilość według uznania, ja dałam 6 średnich szt. złotej renety)

dla słodkości i smaku: miód

Jeśli chodzi o ilość dodatków to inwencja twórcza własna wskazana:-)


Wykonanie:

Uda myję, osuszam, nacinam skórę w kilku miejscach, 
oprószam solą i odstawiam na kilka godzin.
Następnie obsmażam je na rumiano z każdej strony na średnim ogniu, 
nie dodaję tłuszczu, wytopi się go dostatecznie dużo podczas smażenia.
Podsmażone uda przekładam do brytfanny.
Na wytopionym tłuszczu podsmażam cebulę tylko do zeszklenia, dodaję tymianek i rozmaryn, podsmażam jeszcze chwilę aby uwolnić aromaty z ziół, 
dodaję jabłka i również delikatnie podsmażam na patelni, na koniec dodaję miód,
jak się rozpuści, to całość przekładam do brytfanny zakrywając uda.

Żeby nie zmarnować pozostawionych na patelni smaków, zalewam ją ok. 1 szklanką wody, doprowadzam do zagotowania i mieszam sylikonową łopatką 
ściągając zarazem wszystkie smaki z patelni.

Wlewam do brytfanny, uzupełniam wodą tak aby zakryła całość,
 stawiam na gaz, zagotowuję, zmniejszam płomień i duszę pod przykryciem ok. trzy godziny.
Ewentualnie jeszcze solę do smaku.
Przed podaniem wyciągam uda, dzielę je, a resztę miksuję na gładki sos.
Następnie przekładam mięso do sosu, podgrzewam na małym ogniu i podaję.

Zdjęcie nie jest zbyt dobrej jakości, a to dla tego, że bardzo chciałam żeby mięso było miękkie i chyba odrobinę przesadziłam z czasem duszenia, ale smak gęsiny rekompensuję wizualność.


Gotowe:))))

27 listopada 2015

Krem z selera (AIP)




Zupy kremy to łatwa, szybka i przyjemna w przygotowaniu potrawa, nic skomplikowanego.
Wystarczy mieś bulion, ulubione warzywa i jakieś 45 minut czasu 
w zależności jak kto szybko obiera i kroi warzywa :-)
Mam nadzieję, że jest zgodna z protokołem autoimmunologicznym.



Składniki:

bulion drobiowy
3 średnie marchewki
2 małe pietruszki
2 bulwy selera (wielkość do wyboru, jak kto lubi)
4 gałązki świeżego selera
kawałek imbiru
mleko kokosowe

Warzywa myję, obieram i kroję jak mi wygodnie.
Przekładam do garnka, zalewam bulionem tak aby zakrył warzywa.
Gotuję do miękkości, miksuję, doprawiam solą do smaku i zabielam mlekiem kokosowym.
U mnie do kompletu musi być posiekana natka kolendry.


Gotowe:))))

25 listopada 2015

Gulasz drobiowy (AIP)




Powoli przechodzę na dietę AIP, w związku z tym eksperymentuję w kuchni z dozwolonymi składnikami, ale nie mam pewności czy wszystko dobrze robię.
Proszę więc osoby, które mają już doświadczenie z tą dietą, sprawdzajcie moje przepisy, 
będę wdzięczna za wszystkie uwagi.



Składniki:

1 kg udek z kurczaka bez kości
2 l. drobiowego bulionu
kawałek świeżego imbiru
4 upieczone lub surowe marchewki
2 upieczone lub surowe pietruszki
1 mały upieczony lub surowy seler
4 gałązki natki selera
1 cebula
1 cukinia
kilka pieczarek
3 gałązki świeżego rozmarynu

sól do smaku


Wykonanie:

Bulion wlewam do garnka, dodaję obrane i pokrojone warzywa: cebulę, marchewki, 
pietruszki i seler, gotuję do miękkości, miksuję na gładko.
W ten sposób otrzymuję gęsty i odżywczy sos.
W między czasie kroję jak mi wygodnie mięso, nać selera, cukinię i pieczarki.
Całość przekładam do sosu.
Dodaję igiełki rozmarynu, uzupełniam wodą tak aby zakrywała całość 
i gotuję wszystko ok. 30 minut, tak aby mięso było miękkie, 
a cukinia nie zdążyła się rozpaść, doprawiam do smaku solą. 


Gotowe:)))

24 listopada 2015

Ciasto z plantanów




Dzięki mojemu mężowi stałam się szczęśliwą posiadaczką kilku plantanów od zielonych po czarne. 
Te czarne najbardziej dojrzałe i słodkie postanowiłam od razu wykorzystać do ciasta.
Wyszło pyszne idealnie wilgotne i w sam raz słodkie.
Polecam te owoce do wypieków i nie tylko, ponieważ są inne w smaku 
i bardziej soczyste od klasycznych bananów. 



Składniki:

5 czarnych plantanów
200 g wiórków kokosowych
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego
3 jajka
szczypta soli


Do kielicha wysokoobrotowego blendera wsypuję wiórki, miksuję na najwyższych obrotach aż wytrąci się tłuszcz, dodaję 4 pokrojone plantany, miksuję na gładką masę, dodaję sodę, sól, ocet, miksuję dalej. Na koniec wbijam jajka, masa musi być dość gęsta, więc jajka wbijam po jednym nie przerywając miksowania, cały czas kontroluję konsystencję ciasta.
Gotowe wykładam do sylikonowej keksówki.
Pozostawionego plantana kroję w plasterki i wciskam na wierzchu ciasta.

Piekę ok. 1 godzinę w piekarniku nagrzanym do 180 st. C funkcja góra-dół, 
do tzw. suchego patyczka.

Wyjmuję ostrożnie po częściowym wystudzeniu na kratkę.





Gotowe:)))

23 listopada 2015

Kiełbaski drobiowe domowe




Miały być parówki, ale jak się okazało nie mam urządzenia, które nazywa się "kuter" i ma za zadanie zblendować mięso na papkę. Postanowiłam jednak zrobić coś podobnego i wyszły kiełbaski zamiast parówek. Wyrób bardzo podobny, zadowalający, jedliśmy je usmażone, na zimno i odgrzane 
w wodzie, w każdym wariancie smakowały równie dobrze.



Składniki:

1 wiejska duża kura
przyprawy: sól, biały pieprz, gałka muszkatołowa 
mała główka czosnku (w/d uznania)


Wywar:

szkielet z w/w kury
dwie cebule
kilka ziaren ziela angielskiego
kilka listków laurowych
sól


Dodatkowo: jelita wieprzowe 


Wykonanie:

Kurę trybuję z kości najdokładniej jak potrafię, do miski trafia wszystko co miękkie, 
czyli mięso, skóry i cały tłuszcz oraz podroby.
Całość dzielę na mniejsze kawałki, tak aby swobodnie mieściły się w maszynce do mielenia mięsa.
Mięso mielę dwa razy, dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawy, całość dokładnie wyrabiam rękami. Porcjami miksuję w malakserze aby uzyskać gładszą konsystencję, uważam aby mięso się nie zagrzało. Miskę zakrywam i wkładam na kilka godzin do lodówki, a najlepiej na noc.

Pozostałe kości zalewam wodą, dodaję cebulę, ziarna, liście i sól. 
Gotuję min. 4 godziny. Odstawiam do wystudzenia, przecedzam przez sito.

Ja mięso odstawiłam na noc do lodówki, a wywar gotowałam do późnych godzin nocnych, 
więc resztę przygotowałam następnego dnia.

Do mięsa wlałam 2 szklanki wywaru, dokładnie wymieszałam.
Przygotowałam jelita: umyłam je i wypłukałam w środku ciepłą wodą, tak aby były miękkie.
Przygotowałam nadziewarkę do mięsa, do której założyłam końcówkę pasującą do średnicy jelit.

Nadziewam jelita, dzielę na kiełbaski.
Ja to robię wiążąc sznurkiem, prawidłowo powinno się je skręcać, jednak mi to nie wychodzi.

Gotowe kiełbaski podzieliłam na dwa pętka, jedno sparzyłam od razu, drugie uwędziłam i sparzyłam.
Parzę w osolonej wodzie w temperaturze 70-75 st. C 30 minut.

Surowe kiełbaski



Sparzone kiełbaski



Uwędzone i sparzone



Mam teraz dwa rodzaje do wyboru:))))

20 listopada 2015

Zupa warzywna z jagnięcymi kuleczkami na wędzonce




Gęsta, odżywcza i rozgrzewająca zupa na bazie dyni z mnóstwem dodatków.
Idealna na ponure i wietrzne dni.


Składniki:

600 g mielonej jagnięciny
ulubione przyprawy do mięsa, u mnie:
sól, mielona kolendra, kurkuma, kozieradka

1 kg dyni bez pestek
2 czerwone papryki
1 duża czerwona cebula
1 główka czosnku
1 szkl. passaty pomidorowej
1/2 czerwonej papryczki pepperoni (opcjonalnie)
sól
wędzone skóry z boczku
garść posiekanego świeżego tymianku
garść posiekanej świeżej kolendry

1 mała cukinia
mleko kokosowe do zabielenia


Wykonanie:

Dynię, papryki, przekrojoną na pół cebulę, przekrojony czosnek pieczemy w piekarniku
nagrzanym do 200 st. C 1 godzinę.

W międzyczasie do garnka wkładamy wędzone skóry, papryczkę pepperoni,
zalewamy wodą i gotujemy, czas gotowania to czas pieczenia się warzyw.

W czasie oczekiwania na warzywa przygotowujemy także mięso.
Przyprawiamy je i lepimy małe kuleczki, mi wyszło 41 szt.

Z garnka wyciągamy skóry i papryczkę, wyrzucamy.
Z piekarnika wyciągamy upieczone warzywa.

Miąższ z dyni wydrążamy łyżką.
W miarę możliwości obieramy paprykę ze skóry i wyciągamy gniazda nasienne.
Cebulę obieramy z wierzchniej warstwy.
Czosnek wyciągamy z łupinek.
UWAGA!!! Można się poparzyć!!!

Całość wkładamy do garnka w którym gotowały się skóry i papryczka.
Wlewamy wywar, zagotowujemy, dodajemy tymianek i imbir.
Wlewamy passatę i uzupełniamy wodą do uzyskania wymaganej gęstości, miksujemy.
Przyprawiamy solą.

Mięsne kulki wkładamy do gotującej się zupy.
Niech sobie pyrka na wolnym ogniu ok. 0,5 godziny.

Na koniec dodajemy obraną i pokrojoną w kostkę cukinię, gotujemy do miękkości.
Zabielamy mlekiem kokosowym.
Oczywiście smakujemy i ewentualnie jeszcze doprawiamy.
Przed podaniem zupę posypujemy posiekaną kolendrą.




Gotowe:)))

Moje uwagi: dodanie wędzonych skór nie jest obowiązkowe, mi po prostu zostały
i w ten sposób je wykorzystałam.

19 listopada 2015

Karkówka pieczona z cebulą i pieczarkami




Chciałam się podzielić moim przepisem na pieczoną karkówkę.
Jest banalnie prosty, a mięso praktycznie robi się samo.
Nam jedynie pozostaje rozkoszować się pyszną i aromatyczną potrawą.


Składniki (ilość według uznania):

karkówka w plastrach
pieczarki
cebula
czosnek
sól
świeży rozmaryn
smalec

Dodatkowo: naczynie żaroodporne, folia aluminiowa


Wykonanie:

Mięso oprószam solą.
Dno naczynia smaruję smalcem, układam kilka gałązek rozmarynu.
Następnie układam na zakładkę plastry karkówki, tak aby zmieściły się w naczyniu.
Na mięsie układam obraną i pokrojoną cebulę, przecięte na pół pieczarki oraz obrane ząbki czosnku.

Całość zakrywam folią i piekę ok. 2 godziny (w zależności od ilości mięsa) w 250 st. C funkcja góra-dół, z tym że na ostatnie pół godziny odkrywam naczynie, polewam mięso wytworzonymi sokami, czosnek, pieczarki i cebulę odgarniam na boki i zostawiam do przyrumienienia.




Gotowe:)))

17 listopada 2015

Pieczeń rzymska mocno czosnkowa




Jest to moja kolejna propozycja na domową wędlinę, przekąskę czy też danie obiadowe.
Jak widać pieczeń wieprzowa ma wiele twarzy.
Gorąco polecam:)))



Składniki:

1 kg mięsa mielonego wieprzowego 
100 g wędzonej słoniny
1 biała cebula
1 duża główka czosnku
3 jajka
sól, pieprz 


Wykonanie:

Słoninę i cebulę kroimy w kosteczkę, czosnek obieramy i wyciskamy przez praskę.
Mięso wkładamy do miski, dodajemy słoninę, cebulę, czosnek, jajka oraz przyprawy.
Dokładnie wyrabiamy dłońmi.
Przekładamy do keksówki lub innej foremki. 
Mięsa starczy na sylikonową keksówkę i małe naczynko żaroodporne.
Pieczemy w 200 st. C funkcja góra-dół ok. 1,5 h, do zrumienienia.

Podajemy od razu na ciepło z ulubionymi warzywami, 
lub zostawiamy do całkowitego ostygnięcia i podajemy na zimno z musztardą czy z chrzanem. 





Smacznego:)))

15 listopada 2015

Bananowe brownie z musem z mrożonych bananów i śmietanki kokosowej




Miało nie być nic słodkiego, ale uległam sugestii syna, który miał ogromną ochotę na czekoladowe ciasto. No cóż, dziecku się zachciało więc mama stanęła na wysokości zadania i w ten o to sposób powstało czekoladowe ciasto słodzone bananami i odrobiną cukru z czekolady, 
bo tylko taką miałam w domu.
Jako dodatek postanowiłam zmiksować zamrożone banany, 
które idealnie komponowały się z ciastem.


Składniki:

200 g gorzkiej czekolady 52 %
100 g tłuszczu (ja dałam smalec wołowy)
3 duże przejrzałe banany (z dużą ilością brązowych plamek)
5 jaj osobno żółtka i białka
50 g mąki kokosowej
szczypta soli


Polewa:

90 g gorzkiej czekolady 52 %
30 g tłuszczu (ja dałam wołowy smalec)
płatki migdałowe (opcjonalnie)


Wykonanie:

Czekoladę rozpuszczamy z tłuszczem na małym ogniu i odstawiamy do przestygnięcia.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C funkcja góra - dół.
Ubijamy białka na sztywno ze szczyptą soli.
Żółtka ucieramy na puszysto z bananami, trzeba poświęcić na to chwilę, minimum 5 minut.

Do utartych żółtek wsypujemy mąkę i miksujemy. 
Nie przerywając miksowania wlewamy małym strumieniem czekoladę z tłuszczem.
Odkładamy mikser.
Do masy jajecznej przekładamy białka i delikatnie mieszamy całość łyżką.
Gotową masę wlewamy do formy (u mnie okrągła sylikonowa) 
i pieczemy ok. 30 min, do prawie suchego patyczka.
Odstawiamy aby lekko przestygło, chodzi o to aby ciasto podczas wyciągania nie popękało i abyśmy się nie poparzyli. Następnie delikatnie wyciągamy ciasto z formy na kratkę do wystudzenia.

Składniki polewy rozpuszczamy na małym ogniu.

Ja kratkę z ciastem stawiam na dużym talerzu i jak przestygnie smaruję polewą 
i posypuję płatkami migdałowymi.

W moim wykonaniu ciasto podaję z musem z mrożonych bananów i kokosowej śmietanki.


Wykonanie musu: 

3 przejrzałe banany kroję w plastry, wkładam do plastikowego pojemnika, dodaję kokosową śmietankę, która wytworzyła się ze zrobienia 1 l. mleka.
Całość mrozi się kilka godzin po czym miksuję ją w thermomixie na gładko.
Odkładam tylko tyle ile zjem na raz, a resztę wkładam w pojemniku z powrotem do zamrażalnika.
Mus jest też idealnym zamiennikiem klasycznych lodów 
i można go przygotować gdy tylko ma się na nie ochotę.






Smacznego:)))))

13 listopada 2015

Pulpety w sosie z borowików




Składniki:

1,5 kg mięsa mielonego mieszanego
300 g mrożonych borowików
3-4 ząbki czosnku
1 duża cebula
3 marchewki
1/2 małego selera
2 cm kawałek imbiru

mleko kokosowe do zabielenia
3 jajka

tłuszcz do smażenia - u mnie smalec wołowy

Do smaku: do mięsa dodaję sól i pieprz
Do smaku: sos doprawiam solą, pieprzem i kurkumą


Wykonanie:

Mięso dokładnie wyrabiamy z przyprawami i jajkami.
Lepimy kulki wielkości mniej więcej gałki loda, odstawiamy.

Grzyby i resztę warzyw myjemy i kroimy według uznania i tak potem całość zmiksujemy.
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, przekładamy grzyby, smażymy chwilę,
grzyby puszczą wodę, która musi odparować.
Dodajemy cebulę i czosnek, smażymy do zeszklenia.
Następnie dodajemy resztę warzyw, zalewamy wodą tak aby zakryć całość.
Dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu do miękkości.
Zawartość patelni przelewamy do garnka, miksujemy na gładko
i ewentualnie uzupełniamy odparowaną wodę.
Ja potrawę gotowałam w 5 L. garnku, 
więc sosu musiało być trochę więcej niż połowa wysokości garnka.
Przyprawiamy do smaku.

Do gotującego się sosu wkładamy pojedynczo pulpety 
(mi wyszło 29 szt, więc starczy dla nas na dwa obiady).
Gotujemy całość ok. 45 minut, na koniec zabielamy mlekiem kokosowym. 
Ja zawsze sprawdzam czy pulpety są już ugotowane. 
Zbyt długa obróbka powoduje, że robią się suche i nie smaczne.

Oczywiście swoje pulpety posypałam posiekaną kolendrą:-)




Gotowe:)))

12 listopada 2015

Jajka na śniadanie - moje propozycje jak je przyrządzić




Śniadania na bazie jajek należą do moich ulubionych.
Pomysłów na ich wykonanie jest mnóstwo, wystarczy poszukać, 
a z czasem pomysły same przychodzą do głowy.
Ja na tę chwilę chcę się podzielić trzema propozycjami na pyszne 
i szybkie w przygotowaniu śniadania z jajkami w roli głównej.



Jajka sadzone na boczku


O takim śniadaniu nie ma potrzeby za wiele pisać, po prostu wszystko widać.
Boczek wędzony (produkcja własna) pokrojony i usmażony na prawie skwarki, 
na to "posadzone" dwa jajka, całość oprószona solą i pieprzem. 
Jako dodatek moje ulubione warzywa czyli awokado, pomidorki koktajlowe i papryka czerwona.
Ot i cała filozofia.





:))))))


Jajka zapiekane na szpinaku


Banalnie proste w przygotowaniu śniadanie, a jakże inne i ciekawe.
Wystarczy dołożyć ulubione warzywa i gotowe:)))


Składniki:

jajka
świeży szpinak
masło klarowane
sól, pieprz


Naczynka żaroodporne smaruję masłem klarowanym, wyklejam listkami szpinaku, 
wbijam jajka, oprószam solą i pieprzem.
Zapiekam w piekarniku nagrzanym do 200 st. C funkcja góra-dół 
ok. 15 min. tak aby ścięło się białko.






:)))))


Jaja z boczkiem i cebulką

Równie proste w przygotowaniu, oczywiście żółtka muszą być surowe.


Składniki:

2 jajka
1/2 cebuli
boczek wędzony
pomidorki koktajlowe
kolendra


Boczek smażę na małym ogniu, ściągam z patelni na talerz.
Na patelnię przekładam pokrojoną w piórka cebulę i podsmażam.
Oddzielam żółtka od białek, białka dodaję na patelnie i mieszam z cebulą do ścięcia.
Całość przekładam na talerz, na cebulę z białkiem układam surowe żółtka, oprószam solą.
Dodaję pokrojone pomidorki i posiekaną kolendrę.




Gotowe:))))

11 listopada 2015

Makowiec (bezglutenowy)




Moja kolejna próba upieczenia zamiennika tradycyjnego makowca skończyła się fiaskiem.
Nie jest najgorszy w smaku, masa makowa wyszła naprawdę dobra i jej ilość przyćmiła nie najlepszą jakość ciasta, po za tym chyba za długo go piekłam i tak naprawdę to ten przepis nie powinien się znaleźć na blogu, ale chciałam pokazać, że nie zawsze da się zrobić zamiennik naszych ulubionych wypieków i nie ma to znaczenia czy jest to chleb czy ciasto. 
Mąka kokosowa (bezglutenowa) niestety nie daje takiego efektu. 
Następnym razem na bazie tego przepisu zrobię makową tartę i myślę, 
że będzie smakowała o niebo lepiej.


Składniki na ciasto:

3 żółtka
3 jajka
200 g masła klarowanego
+/- 180 g mąki kokosowej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego


Składniki na masę makową:

150 g maku
100 g orzechów laskowych
200 g suszonych daktyli bez pestek
gorąca kawa espresso

8 łyżek mielonych migdałów
100 g rozpuszczonego miodu

3 białka jaj
szczypta soli

garść rodzynek


Wykonanie ciasta:

Do dużej miski wpijamy jajka, dodajemy żółtka, masło i miksujemy robotem na gładką masę,
dodajemy sodę i ocet, mieszamy.
Następnie stopniowo wsypujemy mąkę i na początku miksujemy, a potem już wyrabiamy ręką.
Ciasto musi być dość zwarte, ale nie za suche, więc z mąką trzeba uważać.


Wykonanie masy makowej:

Do miski wsypujemy mak, orzechy i daktyle, zalewamy gorącą kawą, tak aby zakryła zawartość, wlewamy ekstrakt waniliowy, mieszamy i odstawiamy do moczenia na 1 h.
Następnie całość przekładamy do kielicha wysokoobrotowego blendera, 
wlewamy miód i miksujemy jak najbardziej gładko się da.
Masę wyjmujemy do miski.
Białka ubijamy na sztywno z solą, delikatnie łączymy z masą makową za pomocą łopatki.
Masa przez dodanie białka dość mocno się rozluźni, więc trzeba ją zagęścić mielonymi migdałami.
Mi akurat wyszło aż 8 łyżek, ale w innym przypadku może to być inna ilość.

Mamy ciasto i masę makową, teraz trzeba to jakoś ze sobą połączyć.
Ten moment nie należy do najłatwiejszych, ale jak się go już rozpocznie to trzeba dokończyć, chociaż przyznam się, że miałam ogromne wątpliwości co z tego wyjdzie.

Potrzebne będą dwa kawałki papieru do pieczenia wielkości blachy z piekarnika.
Na jeden kawałek papieru wykładamy ciasto, rozprowadzamy go ręką, 
zakrywamy drugim i delikatnie rozwałkowujemy na wielkość papieru.
Ściągamy papier, na ciasto wykładamy masę makową i rozprowadzamy zostawiając marginesy na bokach. Na masę rozsypujemy rodzynki i zaczynamy walkę z pękającym ciastem.

Najpierw zawijamy boki, następnie przy pomocy papieru zawijamy naszą roladę.
Następnie łączymy papier, ciasto wygląda jak po trzęsieniu ziemi, jest całe popękane.
Delikatnie odwracamy łączeniem pod spód i przesuwamy na drugi kawałek papieru.
Boki ściskamy do środka nadając roladzie odpowiedni kształt.






Ostrożnie przekładamy na blachę.

Pieczemy w 180 st. C 1,5 h.
Odwijamy dopiero po całkowitym wystudzeniu, najlepiej niech sobie całą noc stygnie tak zawinięty, bynajmniej się nie rozleci po odwinięciu z papieru.
Ciasto wyszło dość zwarte, o dziwo łatwo się kroi i nie rozlatuje.
Szkoda tylko, że nie można zrobić innego lukru niż klasyczny.
Próbowałam rozpuścić erytrol, ale ten słodzik to tego w ogóle się nie nadaje.
Po polaniu ciasta i wyschnięciu cały się skruszył.





;-(

Kotlety jagnięce z tymiankiem i cytryną




Składniki:

6 kotletów jagnięcych (600 g)
sól
tłuszcz do smażenia


Marynata:

sok z połowy cytryny
spora garść posiekanego świeżego tymianku
1 papryczka pepperoni bez pestek pokrojona w kosteczkę
łyżka miodu


Wykonanie:

Kotlety delikatnie rozbijamy tłuczkiem, oprószamy solą.
Składniki marynaty mieszamy dokładnie w misce.
Nacieramy mięso i układamy kotlety jeden da drugim. 
Odstawiamy aby przeszły smakiem na jakieś pół godziny.
Po tym czasie rozgrzewamy tłuszcz na patelni.
Smażymy po kilka minut z każdej strony na średnim ogniu.


Gotowe:)))

9 listopada 2015

Placki z cukinii i batata



         
Smaczne, delikatne, lekko słodkawe, idealne jako samodzielne danie,  
ale również jako dodatek np. do zupy kokosowej.


 Składniki:

warzywa przed obraniem:
cukinia 555 g
batat 547 g

8 jaj
1/2 cebuli
2 łyżeczki soli himalajskiej
1 łyżeczka kurkumy
chilli do smaku
mąka kokosowa ok. 50 g 
(ilość maki należy dostosować do wielkości jaj i pozostałego płynu)

masło klarowane do smażenia


Wykonanie:

Cukinię i batata obieramy, ścieramy na drobnych oczkach na wiórki.
Posypujemy solą, mieszamy dłonią, przekładamy na sito i odciskamy z płynu.
Przekładamy do miski, dodajemy jajka, pokrojoną w kostkę cebulę, przyprawy 
i mieszamy dokładnie mikserem.
Wsypujemy mąkę partiami, mieszamy, masa musi być dość gęsta.
Może być tak, że mąki dodamy mniej, ale równie dobrze możemy dodać więcej.

Lepimy placki rękami jak kotlety mielone, smażymy na rozgrzanym maśle na średnim ogniu.
Placki są delikatne, ale nie na tyle żeby nie dało się ich obrócić. 




Polecam do wypróbowania:)))

Schab nadziewany suszonymi owocami




Wyjątkowy przepis na soczystą pieczeń.
Proste w przygotowaniu, wyśmienite mięso na świąteczny stół i na niedzielny obiad,
a także na przyjęcie znajomych lub przyjaciół.



Składniki:

+/- 1 kg schabu
dwie garście suszonych owoców nie siarkowanych
(u mnie śliwki i morele)

sól do smaku
tłuszcz do smażenia


Wykonanie:

Schab oczyszczamy ze zbędnych błonek.
Długim i wąskim nożem nacinamy otwór przez środek mięsa.
Owoce kroimy w paski, kostkę jak kto woli.
Nadziewamy mięso, solimy i odstawiamy na ok. 1 godzinę tak aby smaki się przegryzły.

W brytfannie rozgrzewamy tłuszcz.
Obsmażamy schab na rumiano z każdej strony, po czym zmniejszamy płomień, 
przykrywamy naczynie i dusimy ok. 1 - 1,5 h. w zależności od wielkości mięsa.
Obracamy mięso w czasie duszenia.
Odstawiamy w brytfannie do całkowitego wystudzenia.

Schab wychodzi mięciutki i soczysty dzięki obsmażeniu go,
ten proces zamyka wszystkie soki w mięsie i zapobiega ich utracie w czasie duszenia.

Kroimy w plastry.


Gotowe:)))

8 listopada 2015

Wywar/bulion z kości drobiowo-wołowy z warzywami




Od kiedy zostałam umiarkowaną paleolistką gotuje zupy tylko na wywarze/bulionie z kości. 
Taki wywar jest jednym z najbardziej kojących, uzdrawiających i pożywnych posiłków 
i stanowi niezwykle ważny element diety.
Gotowy wywar można pić samodzielnie, bądź wykorzystać do zup czy sosów.
W sumie nie ważne do czego go wykorzystamy, najważniejsze jest aby go ugotować i spożyć.

Jakie korzyści płynął ze spożywania wywarów:

- mocne zęby i kości
- zdrowsze jelita
- utrzymanie równowagi hormonalnej
- zdrowe stawy

Wywar robimy z kości surowych lub wcześniej upieczonych, a jak?
Już spieszę z wyjaśnieniem, że jest to dziecinnie proste.
Kupujemy kury z wolnego wybiegu, wycinamy wszystko co się da i zostawiamy szkielety,
do tego dokupujemy kurze łapki (już widzę jak kręcisz nosem,
ale nie krytykuj póki nie spróbujesz), oraz kości wołowe.
Tak naprawdę wywary/buliony możemy zrobić z każdych kości i nie trzeba ich mieszać.
Ilość dostosowujemy do własnych potrzeb, ja staram się zrobić zapas wywaru na ok. dwa tygodnie.


Składniki:

podpieczone lub surowe szkielety kurze (3 szt.), łapki kurze (12 szt.) oraz kości wołowe (1 kg.)
warzywa: marchew, pietruszka, seler (ilość dostosować do własnych upodobań)
1 duża cebula, 1 główka czosnku, garść ziaren ziela angielskiego, spory por,
kilka listków laurowych, sól, dla chętnych 1 papryczka pepperoni
Na protokole autoimmunologicznym nie dodajemy papryczki i ziaren ziela angielskiego.
Ważne, aby dodać ocet, który wydobywa minerały z kości.
Ja dodaję przeciętnie 2 -3 łyżki octu jabłkowego.

Jak piekę kości? Wkładam je na blachę z piekarnika
i piekę w 200 st. C ok. 1-1,5 h w zależności od ilości.

Podpieczone lub surowe kości przekładamy do dużego gara, zalewamy wodą,
dodajemy pokrojoną cebulę, przeciętą na pół główkę czosnku,
por, listki laurowe, ziele angielskie i sól.

Gotujemy na wolnym ogniu kilkanaście godzin.
Im dłużej tym lepiej, o tej porze roku gotuję wywar przez kilka dni,
w zależności od tego ile jestem w domu, kości muszą się całkowicie rozpaść.
Zostawiamy przez noc bez przykrycia, bo skiśnie, żeby wystygł.
Jeżeli wywar zgęstnieje, czyli wytworzy się galaretka, to należy go podgrzać,
żeby nie zmarnowała się naturalna żelatyna.
Następnie przecedzić go przez sito.

Na tym etapie kończymy jeżeli chcemy mieć czysty bulion,
wystarczy przelać go do słoików i pasteryzować przez
2 godziny w piekarniku nagrzanym do 100 st. C.
Można również gotowy bulion zagotować, wlać na gorąco do słoików i zamknąć.
Słoiki powinny zaciągnąć, taka metoda też jest dobra,
tylko bulion może trochę krócej wytrzymać.
Mi zdarzało się, że skisł, dlatego pasteryzuję dodatkowo.

 Jeżeli ma być wywar z warzywami to kontynuujemy pracę dalej.
Marchew, pietruszkę i seler obieramy, ścieramy na drobnych oczkach,
przekładamy do garnka, zalewamy wywarem i gotujemy do miękkości.

Z kości wybieramy mięso, dodajemy do garnka, doprawiamy jak jest taka potrzeba.
Gotowy, gęsty wywar wlewamy do słoików i pasteryzujemy w piekarniku 
nagrzanym do 100 st. C przez 2 godziny.

Jeżeli wszystko jest zrobione prawidłowo, to po schłodzeniu wywaru w lodówce
przybierze on galaretowatą postać.
To właśnie ta galareta - żelatyna stanowi o jego dużej wartości odżywczej.

Ja akurat zaprezentowałam gęsty wywar z dodatkiem warzyw,
ale w ten sam sposób można również ugotować czysty odżywczy bulion drobiowy,
wołowy, wieprzowy czy też rybny, co kto lubi.

Gotowe:)))

7 listopada 2015

Daktylowiec z kawą i cynamonem




Daktyli nikomu nie trzeba przedstawiać, u nas wszyscy je uwielbiają za słodycz i oryginalny 
lekko orzechowy smak. Idealnie nadają się jako słodzik do wypieków, 
a z dodatkiem kawy i cynamonu stanowią idealne połączenie. 
Ciasto już na surowo smakowało wybornie, a kiedy się piekło to w domu rozchodził 
się aromat cynamonu i kawy.



Składniki:

200 g suszonych daktyli bez pestek
mocna kawa do namoczenia daktyli
1 łyżeczka cynamonu
400 g wiórków kokosowych
50 g orzechów włoskich
7 jajek
pół łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka octu jabłkowego


Wykonanie:

Daktyle zalewamy gorącą kawą w takiej ilości aby zakryła daktyle, wsypujemy cynamon, 
mieszamy i odstawiamy do namoczenia na ok. 2 godziny.
Wiórki kokosowe wsypujemy do kielicha wysokoobrotowego blendera 
i miksujemy do wytrącenia się tłuszczu.
Dokładamy daktyle z kawą i cynamonem, miksujemy na gładko (nie jest to zbyt łatwe, 
bo masa jest dość sucha), zmniejszamy obroty i wbijamy kolejno po jednym jajku, 
ilość jajek jest uzależniona od ilości kawy, konsystencja ciasta musi być dość gęsta, 
więc miksujemy i obserwujemy.

Dodajemy sodę, ocet i orzechy, miksujemy do połączenia się i rozdrobnienia orzechów.

Gotowe ciasto przekładamy do foremki (u mnie sylikonowa, okrągła) 
i pieczemy w 180 st. C, funkcja góra - dół do suchego patyczka, 
w moim przypadku było to 35 minut.

Po upieczeniu wyciągamy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Po czym wyciągamy na talerz, smarujemy polewą i przystrajamy orzechami.


Polewa:

60 g oleju kokosowego
3 łyżeczki kakao (ok. 10 g.)
łyżka masła klarowanego
miód do smaku

Wszystkie składniki rozpuszczamy w malutkim rondelku, na malutkim ogniu,
odstawiamy do przestudzenia.


Dodatkowo: orzechy włoskie




Smacznego:))))

5 listopada 2015

Schab w sosie kurkowym




Pieczony schab jest jedną z naszych ulubionych potraw.
Baza to dobrej jakości kawałek schabu, sól i tłuszcz do smażenia.
Reszta to świeże lub suszone zioła, oraz warzywa.
Także można komponować rozmaite dania według własnych upodobań.
Dzisiaj jako dodatek do pieczeni proponuję pyszny, naturalnie gęsty, grzybowy sos.


2 listopada 2015

Ciasto czekoladowe z buraków




Ciasto..... dla mnie po za lodami słodycz idealna. 
Kto nie lubi słodkości????
Nie znam za wiele takich osób, co nie znaczy, że nie istnieją.
Zazdroszczę im tej niechęci, ponieważ ja mam czasami takie ciągoty, 
że koniecznie tu i teraz muszę zjeść coś słodkiego bo inaczej zwariuję.
Ciasto czekoladowe zajmuje w moim jadłospisie szczególne miejsce, 
chociaż przyznaję, że dawno go nie piekłam, po prostu żaden ze znalezionych 
przepisów na bazie mąki bezglutenowej nie ujął mnie za serce.

Obecnie w internecie krąży mnóstwo przepisów na ciasta z użyciem warzyw.
Postanowiłam więc coś wykombinować i korzystając z przepisu na chleb paleo z selera
zrobiłam to oto przepyszne, mocno czekoladowe ciasto z buraków.
Do wypieku użyłam gorzkiej czekolady, która nie jest "czysta", 
ponieważ zawiera raptem 60 % kakao, a reszta to wiadomo co, 
buraki koniecznie ugotowane na parze w mundurkach, 
a jako słodzik posłużyły mi banany i suszone daktyle. 
Myślę, że skład jest całkiem niezły (po za tą nieszczęsną czekoladą).
A co wy o tym sądzicie???



Składniki:

150 g suszonych daktyli bez pestek
2 bardzo dojrzałe banany
8 średnich jaj
160 g mąki kokosowej
30 g mielonego siemienia lnianego
szczypta soli
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego
400 g ugotowanych na parze i obranych buraków
200 g gorzkiej czekolady
100 g smalcu wołowego


Polewa:

100 g gorzkiej czekolady
50 g smalcu wołowego
60 g mleka kokosowego
3 łyżeczki wiórek kokosowych


Wykonanie:

Daktyle zalewamy zimną wodą, odstawiamy na kilka godzin.
W garnuszku rozpuszczamy czekoladę razem z tłuszczem, odstawiamy do przestudzenia.
Do kielicha wysokoobrotowego blendera wkładamy daktyle,
buraki, jajka, banany i miksujemy na gładko.
Dodajemy sodę, sól, ocet, miksujemy na wolnych obrotach.
Nie przerywając miksowania wlewamy czekoladę z tłuszczem.
Wsypujemy siemię lniane i partiami mąkę kokosową.
Ciasto musi być gęste.

Gotowe przelewamy do keksówek, lub innej większej foremki.
Mi akurat wyszło za dużo ciasta jak na jedną keksówkę, dlatego rozłożyłam je na dwie.




Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C funkcja góra-dół, pieczemy ok, 1 godzinę, do suchego patyczka.
Po upieczeniu wyjmujemy na kratkę i czekamy aż ostygnie.

Przygotowujemy polewę.
Do garnuszka wkładamy wszystkie składniki.
Rozpuszczamy, mieszamy i jak przestygnie to smarujemy ciasto.

Niestety ciasta z mniejszej formy nie udało mi się zachować do zdjęcia,
męska część rodziny zjadła je zanim zdążyłam się zorientować.




Smacznego:)))