25 marca 2016

Ciastka maślano - kokosowe






Pyszne, nie za słodkie, idealne do damskiej torebki, 
można brać je wszędzie i jeść prawie bez karnie.
Mało przy nich pracy, więc czemu nie zafundować sobie takiej przekąski.


Składniki:

230 g cukru kokosowego
200 g wiórków kokosowych
szczypta soli
2 jajka
200 g miękkiego masła klarowanego 
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego
+/- 100 g mąki kasztanowej


Cukier, wiórki i sól wsypać do kielicha wysokoobrotowego blendera, 
zmiksować, aż wytrąci się z wiórków tłuszcz.
Zmniejszyć obroty blendera, dodać masło, jajka, sodę i ocet, miksować do uzyskania gładkiej masy.
Można posmakować i sprawdzić czy słodycz ciasta nam odpowiada nie zapominając jednak, 
że mąka kasztanowa też jest słodka.
Na koniec wsypać mąkę kasztanową, ale partiami, ilość zależy od wielkości jajek.
Masa musi być gęsta, plastyczna, ma nam się dobrze wyklejać z niej ciastka.

Piekarnik nagrzać do 180 st. C.
Z gotowej masy wykleić ciastka, jeżeli nie posiadacie specjalnego urządzenia to oczywiście
można ulepić kulki wielkości orzecha włoskiego i spłaszczyć.
Ułożyć na blaszce z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia.
Blaszkę włożyć na drugą półkę od dołu.
Piec ok. 15 - 20 minut w zależności od wielkości ciastek,
ja swoje wyciągam jak się delikatnie zrumienią.

Ciastka wychodzą bardzo delikatne i miękkie, w związku z tym należy zostawić je na blaszce
do całkowitego wystudzenia i dopiero wtedy ściągnąć.
Dla mnie idealne, z wierzchu chrupiące a w środku mięciutkie i lekko ciągnące,
po prostu niebo w ustach....

Ja zakupiłam sobie specjalne urządzenie do robienia ciastek w lidlu w zeszłym roku, przed świętami.
Teraz wypróbowałam go po raz pierwszy i jestem bardzo zadowolona, 
ciastka mają fajny kształt (może nie wszystkie), są po prostu bardziej estetyczne.
Polecam takie urządzenie, ponieważ ciastka robi się dużo szybciej niż by się lepiło je ręcznie.




;*

23 marca 2016

Kokosowy pleśniak






Ciasto powstało na bazie dwóch przepisów, oto linki do nich:

Będę bardzo nieskromna, ale ciasto jest meeega, nie spodziewałam się takiego efektu,
musicie wypróbować przepis, nawet najlepsze mazurki nie są tak dobre jak to ciasto.
Idealnie słodkie i jednocześnie kwaskowe, w sam raz na Święta i nie tylko.
Mam tylko żal do moich chłopaków, że rozkroili mi je jeszcze ciepłe i nie zdążyłam go
sfotografować w całości, a po za tym ciepłego się nie kroi jak z resztą widać na zdjęciach...


Składniki na spód:

200 g wiórków kokosowych
2 całe jajka
3 żółtka
40 g cukru kokosowego


Wykonanie:

Wiórki i cukier wsypać do kielicha wysokoobrotowego blendera, zmiksować na mąkę.
Dodać resztę składników, zmiksować na gładką masę.
Przygotować okrągłą formę o średnicy 26 cm,
wysmarować masłem klarowanym lub olejem kokosowym.
Wyłożyć ciasto i wykleić nim spód formy.


Składniki na masę owocową:

750 g mrożonych owoców leśnych (np. z lidla)
300 g suszonych daktyli bez pestek
1 łyżka masła klarowanego
2 łyżeczki cukru kokosowego (opcjonalnie)


Wykonanie:

Owoce bez rozmrożenia wsypać do garnka, dodać daktyle i masło.
Smażyć na wolnym ogniu, aż owoce się rozpadną, mieszać od czasu do czasu aby się nie przypaliły.
Na koniec zmiksować ręcznym blenderem i ewentualnie można dosłodzić cukrem kokosowym 
gdyby daktyle nie dały rady. Odstawić do wystudzenia.


Składniki na kokosową kruszonkę:

3 białka jaj
szczypta soli
30 g cukru kokosowego
130 g wiórków kokosowych


Wykonanie:

Białka ubić z solą na sztywno.
Dodać cukier, miksować do rozpuszczenia się cukru.
Dodać wiórki, wymieszać, powstanie coś w rodzaju kruszonki.


Złożenie wszystkiego w całość:

Do formy na wyłożone ciasto przełożyć masę owocową,
na nią wysypać i równomiernie rozłożyć kokosową kruszonkę,
wstawić do nagrzanego do 180 st. C. piekarnika,
piec 40 minut na pierwszej półce od dołu, do zrumienienia.


;*

Kuleczki kakaowo - kawowe





Pyszne, nie za słodkie kuleczki, idealne do podjadania, ale nie za często!!!
U mnie na Święta.... więc muszę schować ;-)


Składniki:

500 g suszonych owoców (daktyle, figi, morele, śliwki)
340 g świeżo zaparzonej kawy bez fusów
szczypta soli
60 g wiórków kokosowych
100 g płynnego oleju kokosowego
1 łyżka wódki lub spirytusu
30 g kakao
120 g mąki kokosowej

Dodatkowo: kakao do obtoczenia


Owoce włożyć do kielicha wysokoobrotowego blendera, zalać gorącą kawą 
i zostawić do namoczenia na ok. 1 godzinę. 
Zmiksować na gładką masę, dodać wszystkie składniki oprócz mąki kokosowej, 
zmiksować dokładnie, na koniec partiami wsypać mąkę kokosową, 
masa musi być bardzo gęsta. 
Może tak się stać, że blender nie da rady mieszać masy 
i wtedy trzeba ją wyjąć na duży płaski talerz i dokończyć mieszanie ręcznie. 
Z powstałej masy za pomocą wilgotnych dłoni odrywać małe kawałki i lepić kulki.
Na koniec wszystkie obtoczyć w kakao.
Odstawić w chłodne miejsce do całkowitego stężenia.

;*

Sos do sałatek




Składniki:

350 g dobrej oliwy
180 g octu jabłkowego
60 g cukru kokosowego
20 g drobnej soli himalajskiej
1 płaska łyżeczka mielonego czarnego pieprzu

Dodatkowo dla chętnych: suszone liście kolendry lub inne


Wszystkie składniki odważyć, zmiksować blenderem do połączenia, przelać do butelki.
Gotowe:-)


;*/

21 marca 2016

Chleb z plantanów




Mój mąż po ostatnich pracowniczych wojażach przywiózł mi mnóstwo zielonych plantanów.
Bardzo się ucieszyłam, ponieważ uwielbiam piec z nich babki i w sam raz dojrzały by mi na święta,
ale z niewiadomych dla mnie przyczyn połowa z nich zaczęła pleśnieć.
Nie podobało mi się to i fakt, że trzeba by było je wyrzucić nie wchodził w grę.
Przekopałam internet i nie znalazłam żadnego sensownego przepisu na taką ilość plantanów na raz.
W tym momencie naszła mnie myśl, że może by tak upiec chleb.
Ostatecznie piekłam już nie raz ciasto z bananów, więc nie powinno być problemów 
z upieczeniem chleba z plantanów.
Mój plan wdrożyłam w życie i w ten oto sposób mam pyszny, bardzo neutralny w smaku chleb.


Składniki:

zielone plantany - po obraniu wyszło mi ich 1,2 kg.
0,5 łyżeczki cukru kokosowego
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego

Plantany należy obrać, nie jest to zbyt łatwa praca, ja je kroiłam na kawałki 
i obierałam jak ziemniaki.
Pokroić na jeszcze mniejsze kawałki i z całą resztą składników przełożyć
do kielicha wysokoobrotowego blendera.
Całość zmiksować bardzo dokładnie na gładką masę.
Przelać do foremki (u mnie sylikonowa keksówka).
Wstawić do nagrzanego do 200 st. C. piekarnika.
Piec do suchego patyczka i lekkiego przyrumienienia.
Mój piekł się 1 godzinę i 15 minut.

Wyjąć z foremki jak tylko trochę przestygnie i dokończyć studzenie na kratce.

Jadłam z klarowanym masłem i parówką, chleb jest na tyle neutralny w smaku,
że nie narzuca go podczas jedzenia.
Jedyna wada to to, że jest to sama skrobia, którą słabo trawię, 
ale mam nadzieję, że po jednym chlebie nic mi nie będzie.

;*

Chleb gryczany




Ostatnio przekonałam się, że kasza kaszy nie równa.
Kupiłam dwa opakowania kaszy gryczanej nie palonej, od dwóch różnych producentów 
(jedną "bio" a drugą zwykłą).
I jakie było moje zdziwienie, kiedy namoczyłam tą zwykłą, a ona nie chciała skisnąć.
Wytworzyła się niewielka pianka i nie było charakterystycznego śluzu.
Pomyślałam, że pewnie 24 h dla niej to za krótko i teraz wiem, że miałam rację,
ponieważ po zmiksowaniu i wstawieniu jej do piekarnika nie zachodziła żadna reakcja, 
a powinna, masa musi kisnąć - pracować dalej i rosnąć jakby była na drożdżach, a tego nie było.
Ale nie poddałam się, zostawiłam surowy chleb na noc w już wyłączonym piekarniku, 
a rano czekało na mnie miłe zaskoczenie, bo ciasto urosło 
i w końcu mogłam dokończyć robienie chleba.
Także wniosek nasuwa mi się tylko jeden, że trzeba moczyć kaszę tak długo 
aż wytworzy się śluz i to w dużej ilości, w przeciwnym razie nic z tego nie wyjdzie,
lub kupować kaszę "bio", dlaczego tak się od siebie różnią? Nie wiem.



Składniki:

500 g kaszy gryczanej nie palonej "BIO"
2 płaskie łyżeczki drobnej soli himalajskiej
woda mineralna, lub przegotowania, lub z filtra
czas
kminek (opcjonalnie)

forma keksowa - u mnie sylikonowa


Kaszę opłukać na sicie pod bieżącą wodą.
Przełożyć do miski, zalać wodą tak aby była ok. 1 cm nad powierzchnię kaszy.
Przemieszać i odstawić na minimum 24 godziny.
Mieszać w między czasie, jeżeli zaistnieje taka potrzeba to uzupełnić wodę, 
kasza ma być cały czas zakryta.
Kasza musi wydzielić śluz, a na powierzchni ma się wytworzyć się pianka,
w przeciwnym razie moczyć dalej.
Po upływie wymaganego czasu przepłukać ponownie kaszę na sicie.
Przełożyć do miski i wlać wodę tylko do poziomu ziaren, nie więcej,
bo ciasto po zmiksowaniu nie może być zbyt płynne.
Dodać sól, zmiksować ręcznym blenderem na papkę, dodać kminek, wymieszać.
Gotowe ciasto przełożyć do foremki keksowej, włożyć do piekarnika nagrzanego do 30 st. C.
Czekać, aż ciasto zacznie rosnąć jakby było z dodatkiem drożdży.
Jak objętość ciasta wyraźnie się zwiększy (warto być cierpliwym i dać ciastu czas)
 to zwiększyć też temperaturę do 180 st.C. i piec chleb ok. 1,5 godziny,
lub zwiększyć temp. do 200 st. C. i piec ok. 1 godzinę, w zależności od piekarnika.
Odczekać chwilę aż foremka przestygnie, 
ostrożnie wyjąć gotowy chleb i ułożyć go na kratkę do całkowitego wystudzenia.
Nie czekać z wyjęciem do całkowitego wystudzenia, ponieważ chleb zawilgotnieje
i może przykleić się do foremki.

Do ciasta można dodać różne dodatki, ja na pewno następnym razem 
skuszę się na dodanie jakiś ziaren, ponieważ bardzo lubię takie połączenie. 
A wy, jakie lubicie dodatki do chleba?

;*

Rolada z boczku z chrzanem - wolno pieczona




W sklepie ze zdrową żywnością zauważyłam suszony chrzan, 
postanowiłam go kupić chociaż nie miałam jeszcze pomysłu do czego go wykorzystam.
 Z kolei będąc na zakupach na targu kupiłam boczek na roladę i pomyślałam,
że suszony chrzan będzie idealnym dodatkiem.
Nie wiele się zastanawiając po powrocie do domu mój wdrożyłam mój plan.
Pomysł trafiony, boczek wyszedł nawet dobry, chociaż trochę mało ostry,
bo tego spodziewałam się najbardziej.


Składniki:

boczek na roladę (bez żeberek, chrząstek i skóry)
sól, cukier kokosowy, suszony chrzan

Boczek oprószyć przyprawami tylko z jednej strony - wewnętrznej.
(chrzanu nie trzeba żałować)
Zwinąć i związać sznurkiem wędzarniczym lub innym byle był do żywności.

Rozgrzać głęboką patelnię lub garnek na najmniejszym palniku jaki jest w kuchence. 
Ułożyć roladę łączeniem do dołu, zmniejszyć płomień na maksa, 
zakryć przykrywką i dusić kilka godzin obracając roladę od czasu do czasu.
Boczek musi być cały czas przykryty, a płomień najmniejszy, 
osiągnie się wtedy podobny efekt co w piekarniku tylko w krótszym czasie.
Zostawić roladę do całkowitego wystudzenia, ściągnąć sznurek i pokroić.

;*

20 marca 2016

Domowa "kostka" rosołowa - drobiowa




Wszystkie gotowe kostki rosołowe zawierają morze chemicznych dodatków:
konserwanty, polepszacze smaku, barwniki i to co najgorsze utwardzone tłuszcze. 
Ja już od lat ich nie kupuję, wolę zrobić własny zestaw i przynajmniej wiem co jem. 
Zdaję sobie sprawę z tego jak to wygląda...., ale przecież nie o wygląd tu chodzi prawda???
Polecam, chociaż fakt jest taki że, zrobienie "kostki" jest dość czasochłonne, 
ale czy nie warto zamienić chemię na prawdziwe jedzenie? 
Zrobiona raz starcza na wiele miesięcy.


Składniki na wywar:

2 kurze szkielety z podrobami
10-15 kurzych łapek

kilka listków laurowych
garść ziaren ziela angielskiego
2 łyżki octu jabłkowego


Dodatkowo:

pęczek świeżej włoszczyzny plus: 
1 por biała część
2 gałązki selera naciowego
1/2 obranej cebuli
4-5 ząbków czosnku

5 łyżeczek cukru kokosowego
10 czubatych łyżeczek soli himalajskiej
2 łyżeczki kurkumy
3 łyżeczki pieprzu czarnego
2 łyżeczki kozieradki


Zaczynamy od ugotowania wywaru.
Szkielety i łapki włożyć do odpowiednio dużego garnka, zalać wodą tak aby zakryła kości.
Dodać resztę składników, gotować ok. 10 godzin na wolnym ogniu, mieszać od czasu do czasu.
Wody nie dolewać, dobrze będzie jak część odparuje.
Kości muszą się rozpaść.
Całość przecedzić przez sito, kości, podroby i resztę wysypać na tacę i odstawić do wystudzenia.

Przecedzony wywar wlać z powrotem do garnka, dodać pokrojone warzywa i przyprawy.
Zagotować, zmniejszyć płomień i gotować całość do miękkości.
Na koniec dodać podroby i oskubane mięso ze szkieletów.

Wywar wraz z warzywami, przyprawami i całą resztą musi się zredukować do ok. 1 l. pojemności.
Całość zmiksować blenderem na gładką papkę.
Można dodać jakieś przyprawy ekstra według uznania.
Gorącą papkę przełożyć do małych słoiczków.
Pasteryzować 1 godzinę w piekarniku nagrzanym do 100 st. C.

Jedynym konserwantem jest sól, dlatego jest jej tak dużo. 
Po otwarciu słoiczek przechowywać w lodówce.

Ja używam jej do zup, sosów, marynowania mięs...
Na 1 l. wrzątku trzeba dać 7 łyżeczek i mamy gotową bazę do zupy.
W innych przypadkach dodaję do smaku 1 lub 2 łyżeczki.

;*

19 marca 2016

Chleb gryczano - jaglany




Tym razem przedstawiam mój eksperyment.
Chleb z kaszy gryczanej i jaglanej.
Namoczyłam dwie kasze, w jednej misce gryczaną a w drugiej jaglaną.
Byłam ciekawa czy kasza jaglana zrobi to samo co kasza gryczana podczas moczenia
i dalszej obróbki, ale niestety nie chciała tak zareagować, nie było charakterystycznego śluzu, 
a pianka też nie wyszła rewelacyjna.
Obie kasze zmiksowałam, masę przelałam do foremek keksowych i wstawiłam do piekarnika.
Czekałam, czekałam, czekałam, ale w kaszy jaglanej nie zachodziła żadna reakcja poza tym,
że wszystko co gęste opadło na dno a na wierzchu utworzyła się warstwa wody, 
którą zresztą zlałam, ale i to nie pomogło.
Nie chciałam niczego zmarnować, więc wpadłam na pomysł połączenia obu zmiksowanych kasz.
Taki miks rozlałam do dwóch foremek, wstawiłam do piekarnika i znowu nic.
Czekałam, czekałam, czekałam .... aż w końcu się ruszyło, ciasto wyrosło na tyle, 
że mogłam dokończyć i upiec chleby.

Niestety te wypieki są tylko dla cierpliwych.
Pieczenie tego chleba trzeba zaplanować z wyprzedzeniem, bo nie wiadomo
jak kasza zareaguje i czy będziemy mieli upragniony chlebek na czas.


Składniki:

kasza jaglana - 0,5 kg
kasza gryczana nie palona - 0,4 kg
sól drobna himalajska - 2 łyżeczki

dodatkowo: dwie foremki keksowe (u mnie sylikonowe) i mnóstwo czasu

Obie kasze wypłukać na sicie, przełożyć do miski i zalać wodą tak aby je zakryć.
Odstawić na minimum 24 h, przemieszać od czasu do czasu, ewentualnie uzupełnić wodę.
Kasza musi wytworzyć piankę i dużo śluzu, wtedy wiadomo, że kiśnie.
Po tym czasie ponownie przepłukać kaszę na sicie.
Przełożyć do miski, zalać wodą ale tylko do poziomu ziaren (masa po zmiksowaniu nie może być zbyt płynna), dodać sól i zmiksować ręcznym blenderem.

Gotowe ciasto przelać do foremek mniej więcej po równo.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 30 st. C i czekać, aż ciasto wyrośnie, 
a może to potrwać, wiem z własnego doświadczenia.
Następnie bez wyciągania chlebów, zwiększyć temperaturę do 180 st. C i piec ok. 1,5 h.

Wyjąć z foremek dopiero po lekkim przestudzeniu, wtedy jest łatwiej.
Dokończyć studzenie na kratce.
Chleb wyszedł bardziej zbity niż z samej kaszy gryczanej,
ale jest równie dobry i myślę, że smakowo nawet lepszy.

;*

18 marca 2016

Uda z kaczki wolno pieczone




Tak tak dobrze widzicie i takie mięsko można wolno upiec.
Uwielbiam ten sposób gotowania, mogę wrzucić wszystko co chcę,
wstawić do piekarnika i zapomnieć... a obiad czy kolacja praktycznie robi się sama.
Żeby wszystko było takie proste.


Składniki:
 (ilość dostosować do ilości głodomorów)

4 kacze uda
2 słodkie duże jabłka
duży por - biała i jasno zielona część

do smaku: sól, pieprz, cukier kokosowy
dodatkowo: rękaw do pieczenia


Uda umyć, oprószyć przyprawami, włożyć do rękawa do pieczenia.
Jabłka umyć i wykroić gniazda nasienne, pokroić według uznania.
Pora umyć i pokroić.
Jabłka i pora przełożyć do mięsa, związać końce rękawa i przełożyć na blachę z piekarnika.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 100 st. C na 10 - 12 godzin.
W trakcie pieczenia raz obrócić mięso, aby równomiernie się upiekło.
Kaczka wychodzi pyszna, mięciutka, lekko słodka i co najważniejsze nie jest sucha!

;* 

17 marca 2016

Pasztet z resztek




Zostają wam czasami resztki z obiadu bądź kolacji, których nikt już nie chce jeść?
Mi niestety tak się zdarza i wtedy kombinuję co z tym zrobić, bo wyrzucić jest najprościej, 
ale przy dzisiejszych cenach za jedzenie to serce by mi pękło gdybym tak zrobiła.
Wszystkie resztki zbieram i mrożę.
Jednym z takich pomysłów na przerobienie resztek jest pasztet.
Robię go wtedy kiedy zostają mi mięsa w sosie i gotowane warzywa, 
wiadomo, że pasztet nie może wyjść za suchy.


Zostało mi po trochu:


Do tego dokupiłam 0,5 kg drobiowej wątróbki, dorzuciłam 4 jajka, czosnek, cebulę, wszystko zmiksowałam, doprawiłam solą, pieprzem, majerankiem i gałką muszkatołową.
Pasztet piekł się w 200 st. C do zrumienienia.

Będzie idealnym dodatkiem do chleba z kaszy gryczanej.

;*

11 marca 2016

Gulasz z karkówki w sosie kokosowo - pomidorowym




Prosta i szybka w przygotowaniu potrawa, zamiast karkówki można dać inny wieprzowy kawałek,
np. łopatkę czy szynkę. Mięso wychodzi kruche, ale nie rozpada podczas duszenia.


Składniki:

ok. 600 g karkówki
3 średnie cebule
1 mała cukinia
olej kokosowy do smażenia
2 szkl. mleka kokosowego
2 szkl. passaty pomidorowej

do smaku: 1 płaska łyżka cukru kokosowego, sól, ostra czerwona papryka, rozmaryn.


Karkówkę pokroić w paski, krótko podsmażyć na rozgrzanym oleju kokosowym.
Dodać pokrojoną w piórka cebulę.
Zalać mlekiem i passatą, zagotować.
Doprawić do smaku, przykryć przykrywką i dusić na wolnym ogniu do miękkości.
Na koniec dodać pokrojoną cukinię, dusić jeszcze chwilę.

;*

10 marca 2016

Żeberka wolno pieczone z warzywami





Lubicie żeberka? My bardzo, dlatego namawiam do wypróbowania tego przepisu.
Mięso praktycznie robi się samo, a dodatki dopełniają całość.
Mięso wychodzi miękkie i soczyste zarazem, wręcz się rozpada przy nakładaniu.
Dodatek cukru kokosowego nadaje lekko karmelowy posmak.
Dla mnie pycha !!!!
Ilość mięsa i warzyw można regulować według potrzeb.


Składniki:

2 paski żeberek
6 marchewek
2 pietruszki
1 mały seler
3 białe części pora

do smaku: sól, cukier kokosowy

dodatkowo: rękaw do pieczenia


Żeberka pokroić na kawałki, oprószyć solą i cukrem kokosowym.
Przełożyć do rękawa do pieczenia.
Warzywa obrać, umyć, pokroić na kawałki, dołożyć do mięsa.
Związać końce rękawa, przemieszać zawartość.
Ułożyć na blachę z piekarnika.
Piec w 100 st. C. ok. 12 godzin.
Ja zawsze wstawiam mięso na noc, a na drugi dzień tylko odgrzewam.

;*

4 marca 2016

Karmelowe ciągutki




Ciężko mi ocenić czy nazwa jest adekwatna do tego co wyszło,
ponieważ miał to być wyrób krówko podobny, tylko że dodany przeze mnie cukier kokosowy 
nadał karmelowy smak oraz czekoladowy kolor.
Suma sumarum wyszło smacznie, bardzo słodko i ciągnąco, czyli tak jak lubimy ;-)


Składniki:

400 ml. mleka kokosowego (klik)
200 g cukru kokosowego
150 g masła klarowanego
2 laski wanilii 

Wszystkie składniki przełożyć do garnka z nie przywierającym dnem, 
laski wanilii przekroić wzdłuż, ale nie do końca, dodać do reszty.
Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć płomień i gotować całość na średnim ogniu aż zgęstnieje.
W czasie gotowania mieszać, a gdy zgęstnieje do konsystencji budyniu maksymalnie zmniejszyć płomień i mieszać non stop, żeby nie przypalić masy i gotować do jeszcze większego zgęstnienia.
Moja masa była gotowa po ponad godzinie gotowania i niestety wytrąciło się trochę masła.
Wystudzić masę ciągle mieszając, obecnie można to zrobić na dworze, 
ale równie dobrze będzie jak włożymy garnek do miski z zimną wodą.
Jak i wam w czasie gotowania wytrąci się masło, to co się nie wmiesza podczas studzenia 
po prostu trzeba odlać.

Przestudzoną masę przełożyć do naczynia, u mnie jest to mała silikonowa keksówka, 
odstawić do całkowitego stężenia. 
Kroić porcje gorącym nożem.

;*

2 marca 2016

Kotlety mielone z cukinią





Każdy zna ten rodzaj kotletów, każdy też wie, 
że przeciętna rodzina przyrządza go z namoczoną bułką.
Ja proponuję zamiast bułki dodać cukinię.
Kotlety wychodzą bardzo delikatne i pyszne.


Składniki:

1 kg. mielonego mięsa z łopatki wieprzowej
1 mała cukinia
1/2 białej cebuli
3 jajka
sól, pieprz
smalec


Cukinię obrać, przeciąć, wyjąć pestki, zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę.
Mięso przełożyć do miski, dodać cukinię, cebulę, jajka, przyprawy i dokładnie wyrobić.
Ulepić kotlety, smażyć na rozgrzanym smalcu, na średnim ogniu.

;*