30 października 2015

Pulpeciki w sosie pomidorowym z makaronem z cukinii i marchewką




Anita - moja inspiracja, dzięki niej odkryłam, że mam w domu obieraczkę do warzyw,
za pomocą której można wyczarować makaron z cukinii.
Anita przygotowała spaghetti, ja nie chciałam jej powielać,
więc z mojego mielonego zrobiłam pulpeciki.



Składniki na pulpeciki:

0,5 kg mielonego mięsa (u mnie wołowo-wieprzowe)
1/2 średniej cebuli
3 ząbki czosnku
2 jajka
1 szkl. pomidorowej passaty
1 szkl. wody
łyżka śmietanki kokosowej
ulubione przyprawy, u mnie: sól, pieprz, gałka muszkatołowa
olej kokosowy


Składniki na warzywny makaron:

2-3 małe cukinie
pęczek małej marchewki
1/2 cebuli
olej kokosowy
sól


Wykonanie pulpecików:

Mięso mieszam z jajkami i przyprawami.
Na patelni rozgrzewam tłuszcz, dodaję pokrojoną w kostkę cebulę 
i smażę do zeszklenia, dodaję pokrojony czosnek, mieszam.
Z mielonego mięsa lepię małe kuleczki i układam na patelni, podsmażam.
Wlewam passatę, wodę, doprowadzam do wrzenia, zmniejszam płomień i duszę do miękkości,
następnie zwiększam odrobinę płomień i gotuję aż zredukuję się sos i będzie odpowiednio gęsty.
Doprawiam jeszcze do smaku odrobiną soli i zabielam kokosową śmietanką.


Warzywny dodatek:

Cukinię i marchewki myję i obieram.
Marchewkę ścieram na dużych oczkach.
Cukinię za pomocą specjalnej obieraczki kroję w cienkie paski, przypominające makaron.




Na drugiej patelni rozgrzewam tłuszcz.
Cebulę kroję w piórka, podsmażam delikatnie, dodaję marchewkę. 
Podlewam odrobiną wody, solę i mieszam, duszę chwilę na małym ogniu ciągle mieszając,
marchewka ma pozostać lekko twarda. 
Następnie dodaję cukinię i za pomocą szczypiec mieszam ostrożnie z marchewką.
Cukinia praktycznie tylko się podgrzeje, ale zostanie surowa.




Gotowe:))))

28 października 2015

Chleb paleo z selera




Kolejną próbę upieczenia chleba paleo uważam za udaną.
Oczywiście po za wyglądem niczym nie przypomina zwykłego chleba,
ani smak, ani konsystencja nie jest taka jak w klasyku,
bardziej jest podobna do babki i na taki właśnie efekt trzeba się nastawić.

Zjadłam dwie kromeczki z wędzonym schabem i chrzanem i naprawdę świetnie smakował.
Seler nie nadaje słodkiego posmaku tak jak cukinia czy marchewka, 
więc jest lepszy do wytrawnych wypieków, a zarazem nie jest wyczuwalny. 
Obawiałam się też, że będę czuła sodę, ale i tu miło się zaskoczyłam. 

Podsumowując zatem, na początek swojej przygody z dietą chleb jest idealną alternatywą
dla tych, których przeraża myśl o nie jedzeniu swoich ulubionych kanapeczek, 
ale jest też dobry w momencie nagłego przypływu chęci zjedzenia 
np. chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem:)))
Polecam więc przepis do wypróbowania, bo warto....




Składniki:

8 średnich jaj
seler (po obraniu ok. 400 g +) po odciśnięciu ma go być pełna szklanka
1/2 szkl. płynnego tłuszczu (u mnie gęsi - 110 g)
+/- 80 g mąki kokosowej
60 g mielonego siemienia lnianego
80 g pestek dyni (może być więcej)
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka soli himalajskiej


Wykonanie:

Obrany i umyty seler ścieramy na małych oczkach, zasypujemy solą i mieszamy dłonią.
Przekładamy na sito i wyciskamy tyle płynu ile tylko się uda.

Do kielicha wysokoobrotowego blendera wbijamy jajka.
Ubijamy je na puszysto z tłuszczem, octem i sodą.
Następnie zmniejszamy obroty, dodajemy seler, siemię lniane, miksujemy do połączenia.
Partiami wsypujemy mąkę kokosową.
Na początek najlepiej wsypać połowę mąki, a potem ewentualnie wsypać resztę i obserwować konsystencję, ilość dodanej mąki będzie zależna od wielkości jaj i od pozostałego płynu z selera.
Masę wykładamy do miski i odstawiamy na chwilę.
Oceniamy czy dodana ilość mąki kokosowej jest odpowiednia.
Może się tak zdarzyć, że trzeba będzie dodać więcej niż 80 g.




Konsystencja ciasta musi być dość gęsta, w przeciwnym razie wyjdzie zakalec.
(bynajmniej mi zawsze wychodził jak ciasto było za luźne)
Do ciasta dodajemy większą część pestek dyni, mieszały łyżką.
Przekładamy do prostokątnej foremki (u mnie sylikonowa keksówka), 
posypujemy resztą pestek dyni.




Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. i pieczemy chleb ok. 1 godzinę - do suchego patyczka.
(mój piekł się 1,15 godziny, chciałam aby skórka bardziej się zrumieniła)
Chleb pozostawiamy w foremce do lekkiego przestygnięcia, po czym wykładamy go na kratkę.
Bardzo ważne jest wyjęcie go na tym etapie, w przeciwnym razie zaparuje i zrobi się za mokry.





Gotowe:)))

27 października 2015

Zupa kokosowa z kurczakiem




Przed nami coraz chłodniejsze dni, więc zapraszam na rozgrzewającą zupę 
na bazie mleka kokosowego. 


Składniki:

500 ml. tłustego mleka kokosowego 
1 l. bulionu drobiowego
kawałek imbiru ok. 3-4 cm.
2 pojedyncze piersi z kurczaka
5 średnich marchewek
pół główki czosnku
spora garść posiekanej kolendry
masło klarowane

Do smaku: sól, kurkuma, chilli


Wykonanie:

Czosnek piekę w piekarniku rozgrzanym do 200 st. C. ok. 30 minut, jak wystygnie to wyciągam ząbki z łupin, ja akurat piekłam inną potrawę, więc upieczenie czosnku nie było problemem, 
w przeciwnym razie po prostu bym go obrała, pokroiła w plasterki 
i delikatnie na małym ogniu zeszkliła.
Marchewkę i imbir obieram i kroję w plasterki, przekładam do garnka, dodaję czosnek, 
zalewam bulionem i gotuję na średnim ogniu do miękkości.
Następnie miksuję na gładko.

Piersi z kurczaka kroję na małą kostkę, przekładam na patelnię, dodaję łyżkę masła klarowanego, oprószam solą, 2 łyżeczkami kurkumy i ok. 1,5 łyżeczki chilli 
(oczywiście ilość przypraw to sprawa indywidualna). 
Smażę na rumiano ciągle mieszając.
Kurczaka wkładam do wywaru, wlewam mleko kokosowe, zagotowuję.
Całość gotuję na wolnym ogniu ok. 10 minut.
Oczywiście smakuję i ewentualnie doprawiam.
Wyłączam gaz, do zupy wsypuję posiekaną kolendrę i od razu podaję.




Smacznego:)))

26 października 2015

Panierowane kotlety z piersi kurzej




To danie może być zarówno przekąską jak i daniem głównym, 
wystarczy tylko zwiększyć ilość składników na talerzu.
Panierka, którą przedstawiam jest bardzo prosta do wykonania po warunkiem,
że nie ma się uczulenia na któryś ze składników.


23 października 2015

Mango, awokado i banan czyli przekąska idealna




Nieśmiertelne owocowe trio, które króluje w mojej kuchni od bardzo dawna.
Banalny przepis, szybko wykonana przekąska, 
każdy może ją wykonać i z przyjemnością zjeść.
Pyszny, sycący mus, zabrany w estetycznym kubeczku, 
czy jest ktoś kto mógłby mu się oprzeć? 
Gorąco polecam:)))


Składniki:

bardzo dojrzałe mango
bardzo dojrzałe awokado
bardzo dojrzały banan

u mnie jeszcze garść płatków migdałowych


Owoce obieram, kroję na mniejsze kawałki, dodaję płatki migdałowe i miksuję na gładki mus.
Przelewam do naczynia, w którym będę go jadła i posypuję jeszcze odrobiną płatków, 
w trakcie jedzenia miło chrupią.


Gotowe:)))


Niestety sztuczne światło nie sprzyja robieniu zdjęć :-(

21 października 2015

Krem z marchwi i brukwi z imbirem i kolendrą




Pogoda nas nie rozpieszcza, więc aksamitna, słodka i sycąca zupa krem 
wydaję się być idealną na jesienne słoty.
Do tego piękny kolor i imbir sprawiają, że całe ciało ogarnia nieoczekiwane uczucie ciepła i radości.
Dla takiej chwili warto się poświęcić.

Gorąco polecam ;)))


Składniki na garnek o pojemności 5 l.:

wywar z kości z mięsem ok. 4 l.
brukiew (ok. 600 g)
marchew (ok. 600 g)
biała część pora
3 pietruszki (ok. 160 g)
seler (ok. 230 g)
2 buraki (ok. 270 g)
świeży imbir (ok. 50 g)
główka czosnku
mleko kokosowe

spora garść posiekanej świeżej kolendry
płatki migdałowe

Do smaku: sól, kurkuma, ewentualnie pieprz jak ktoś lubi bardziej ostro


Wykonanie:

Do garnka wlewam wywar z mięsem. 
Wszystkie warzywa (oprócz imbiru i czosnku) myję, obieram, 
kroję na mniejsze kawałki i wrzucam do wywaru.
Doprowadzam do wrzenia i gotuję do miękkości.
Pod koniec gotowania dodaję obrane ząbki czosnku i obrany i pokrojony w plasterki imbir.
Całość miksuję blenderem na gładki krem. 
Doprawiam do smaku, zabielam mlekiem.

Podaję z płatkami migdałowymi i świeżą kolendrą.




Smacznego:)))


Jeżeli nie mam wywaru, co zdarza mi się bardzo rzadko, to najpierw go przygotowuje.
U mnie jest to z reguły szkielet z kury wraz ze skrzydełkami, łapki kurze oraz nóżka świńska, 
lub wołowa kość. Wszystko wkładam do dużego gara, zalewam wodą, 
dodaję kilka ziaren ziela angielskiego, 3-4 listki laurowe i gotuję na małym ogniu ok. 12 godzin.
Z reguły nastawiam wywar rano, a wieczorem go wyłączam.
Na drugi dzień tylko lekko go podgrzewam, przecedzam przez sito do mniejszego garnka, 
oskubuję mięsko i albo gotuję na nim od razu zupę, albo wlewam do słoików 
i pasteryzuję w piekarniku nagrzanym do 100 st. C przez dwie godziny.

20 października 2015

Smalec wołowy




Przedstawiam moje najnowsze odkrycie, czyli smalec wołowy wytopiony z wołowego łoju.
Po informacje o cudownych właściwościach tego tłuszczu zapraszam do Klaudyny.


Składniki:

łój wołowy najlepszy ten około nerkowy
patelnia / garnek
czas


Wykonanie:

Łój kroję na malutkie kawałeczki, zbliżone do kostki, przekładam na patelnię.
Stawiam na najmniejszym palniku, robię najmniejszy płomień i cały proces wytapiania się rozpoczyna, oczywiście mieszam zawartość dość często, aby cały łój wytopił się równomiernie.
Smalec jest gotowy gdy wytopią się wszystkie skwarki, czyli ok. 3-4 h.

Pamiętaj by smalec wytapiać wolno na bardzo małym ogniu. 
Przygotowywanie smalcu na zbyt dużym płomieniu spowoduje jego spalenie.

Czas wytapiania zależy od ilości łoju, im więcej tym dłużej, ale warto się poświęcić.
Gotowy tłuszcz przelewam do metalowej miski przez gęste metalowe sito,
plastik mógłby nie wytrzymać temperatury, potem do słoików.




Gotowe:)))

17 października 2015

Bitki wieprzowe z czerwoną kapustą




Kolejny sposób na przemycenie warzyw.
Tym razem marchewka i gałązki młodego selera naciowego.
Sos gęsty od warzyw i jednocześnie pyszny.
Czy można chcieć czegoś więcej???


Składniki:

ok. 1 kg szynki wieprzowej
1 duża cebula
1 główka czosnku (wielkość w/g uznania)
4-5 marchewek
spora garść posiekanej zielonej części młodego selera
kilka ziaren ziela angielskiego
2 listki laurowe
smalec wołowy do smażenia


Do smaku: sól, kurkuma, lubczyk suszony


Dodatkowo:

1/2 główki czerwonej kapusty
kawałek wędzonej słoniny
mała cebula
1 kalarepa
smalec wołowy
sól do smaku


Wykonanie:

Marchewki myję, kroję na mniejsze kawałki, przekładam do garnka, 
dodaję posiekane zielone gałązki z młodego selera, 
zalewam wodą tylko do wysokości warzyw 
i gotuję al dente na dość dużym ogniu.
Miksuję blenderem.

Szynkę kroję w plastry, obsmażam z obu stron na rumiano na rozgrzanym tłuszczu, 
przekładam do odpowiednio dużego garnka.
Cebulę kroję w piórka, czosnek siekam i przekładam na patelnię po smażeniu mięsa, 
chwilę smażę na łyżce smalcu, ciągle mieszając, uważam aby czosnek się nie przypalił.
Zalewam wodą, dodaję przyprawy, ziele angielskie, listki laurowe, zagotowuje.

Zmiksowane warzywa i zawartość patelni przelewam do garnka z mięsem.
Doprowadzam do wrzenia, zmniejszam płomień i duszę pod przykryciem do miękkości.
Ewentualnie doprawiam jeszcze i uzupełniam płyn.

Na dużej patelni rozgrzewam smalec i podsmażam pokrojoną w kostkę słoninę, 
dodaję pokrojoną w piórka cebulę i smażę do zeszklenia.
Kapustę szatkuję, kalarepę obieram i kroję w słupki.
Przekładam na patelnie, mieszam, solę, podlewam odrobiną wody, 
przykrywam i duszę do miękkości.
Mieszam od czasu do czasu, kapusta ma praktycznie udusić się we własnym sosie, 
więc wody dodaję naprawdę mało, na koniec jeszcze odrobinę doprawiam solą.


Gotowe:))))

16 października 2015

Kiszona kapusta




Po raz pierwszy odważyłam się sama nastawić kapustę do kiszenia.
Pełna obaw zabrałam się do roboty i na chwilę obecną nie żałuję.
Kapusta jest po ponad dwóch tygodniach od nastawienia i ładnie kiśnie, 
jest dobra w smaku, choć trochę za mało dałam soli.
Ale mimo wszystko polecam, bo warto!!!



Składniki:

5-5,5 kg kapusty w zależności od wielkości główki (ja kupiłam 3 szt.)
1 kg marchewki
90 g soli niejodowanej 

Produkty zakupiłam w ekologicznym gospodarstwie i oczywiście sama poszatkowałam kapustę 
i starłam marchew, ale można kupić już poszatkowane, gotowe do przetworzenia,
więc czy zrobimy to sami w domu, czy kupimy półprodukt pozostawiam kwestią według uznania.

Do przygotowania potrzebowałam jeszcze dużego pojemnika
do mieszania kapusty z marchwią i solą.
Mi do tego celu posłużyła plastikowa wanna, którą kiedyś zakupiłam do przewożenia mięsa.

Całość przygotowywałam partiami.
Sól odważyłam w pojemniku.
Następnie obrałam i starłam marchew.
Potem szatkowałam każdą połówkę kapusty osobno i dokładałam do marchwi.
Każdą warstwę oprószałam solą i dokładnie mieszałam,
żeby mieć mniej roboty po zakończeniu szatkowania.

Na koniec całość dokładnie wymieszałam dłońmi.

Przygotowałam sobie słoiki różnej wielkości.
Kapustę z marchewką nakładałam do słoików łyżką, ubijałam warstwami wyciskaczem barmańskim do drinków (klik), mniej więcej co 1/3 wysokości słoika, do momentu aż wytrąci się płyn. 
Na górze musi pozostać płyn, jest on gwarancją, że kapusta nie spleśnieje. 

Słoiki mocno zakręciłam.
Napisałam datę i włożyłam do foliowych woreczków, aby uniknąć wyciekania płynów na półkę.

U mnie kapusta jest gotowa do jedzenia po dwóch tygodniach, ale wiadomo,
że im dłużej postoi tym będzie lepsza.
Po dłuższym staniu i spróbowaniu, mogę napisać, że ukisiła się super, aż za mocno moim zdaniem, bo jest strasznie kwaśna, myślę, że jest to zasługa nie otwierania słoików w czasie kiszenia i nie odgazowywania jej, z czego bardzo cieszy się mój mąż, który uwielbia takie kwachy.


Druga wersja:

5 kg poszatkowanej kapusty
0,5 kg startej na wiórki marchewki
100 g soli
kminek


Tym razem wymieszałam wszystko i odstawiłam na trzy dni w temperaturze pokojowej, codziennie przemieszałam. Następnie kapustę przełożyłam do słoików i ubijałam wyciskaczem barmańskim, ale tym razem napełniłam słoiki do 3/4 wysokości już po ubiciu. Zakręciłam słoiki i odstawiłam na 24 godziny w temperaturze pokojowej, po czym otworzyłam wszystkie, kapusta się odgazowała, ponownie ją ubiłam i tylko zakryłam pokrywkami, nie zakręcałam. Po kolejnej dobie, znowu ubiłam, kapusta już wtedy puściła dość dużo płynu, dzięki temu, że nie nałożyłam jej po brzegi, to nie wykipiało nic poza słoik, zakręciłam tak mocno jak umiałam i wyniosłam w chłodne miejsce.
Mam nadzieję, że tym razem nie wyjdzie taka kwaśna jak za pierwszym razem,
a dodatek kminku wzbogaci jej smak. Zobaczę za kilka tygodni.


Smacznego:)))

15 października 2015

Gulasz wołowy z burakami i kapustą




Pyszna i prosta do wykonania potrawa, idealna dla niejadków warzyw.
A gdzie te warzywa? Zapytacie, ano i są... zmiksowane:-)
W ten sposób można przemycić wszytko to czego ktoś nie lubi, 
a przy okazji zdrowo zagęścić sos.
Wybór warzyw jak i ich ilość to tak na prawdę sprawa indywidualna.

Polecam do wypróbowania:)))


Składniki:

pręga wołowa ok. 1 - 1,2 kg
szponder - 1 kawałeczek z kością
smalec wołowy do smażenia

2 buraki ćwikłowe
1/4 nie za dużej czerwonej kapusty
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
kawałek imbiru wielkości kciuka
kilka ziaren ziela angielskiego
3 listki laurowe


Do smaku: sól, pieprz, cząber, świeża kolendra


Ze szpondra wycinam kość, mięso i tłuszcz.
Tłuszcz kroję i wysmażam na patelni.
Kość przekładam do garnuszka, dodaję ziele, listki laurowe i wysmażony tłuszczyk.
Gotuję ok. 2 godziny, ewentualnie uzupełniam wodę jak odparuje zbyt dużo.
Wyławiam kość, ziele i listki laurowe.
Do wywaru dodaję umyte, obrane i pokrojone warzywa oraz imbir.
Gotuję al dente, miksuję blenderem.

W między czasie mięso ze szpondra i pręgę kroję w kostkę,
podsmażam na tłuszczu wołowym,
podlewam odrobiną wody
i duszę do miękkości pod przykryciem na małym ogniu.

Pod koniec gotowania dodaję zmiksowane warzywa i duszę całość jakieś pół godziny.
Doprawiam do smaku, posypuję posiekaną świeżą kolendrą.


Gotowe:)))

12 października 2015

Gulasz z drobiowych serc




Składniki:

1 kg drobiowych serc
kawałek pora
3 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
3 ząbki czosnku

2 jajka do zagęszczenia

olej kokosowy

1 l. bulionu drobiowego

Do smaku: sól, pieprz, majeranek


Na rozgrzany tłuszcz wkładam pokrojonego pora, podsmażam chwilę ciągle mieszając.
Następnie dodaję obrany i pokrojony czosnek, smażę, mieszam często aby się nie przypalił.
Marchewki, pietruszkę i seler obieram, myję i ścieram na dużych oczkach, dodaję do reszty.
Serca oczyszczam, przekrawam wzdłuż na pół, dodaję do warzyw, mieszam aż białko się zetnie.
Podlewam bulionem, doprawiam do smaku, przykrywam przykrywką. 
Gotuję całość do miękkości na małym ogniu.

Jajka roztrzepuję i dodaję do gulaszu.
Intensywnie mieszam aby jak najdokładniej się rozprowadziły.

Podaję z omletami z cukinii.


Gotowe:)))

9 października 2015

Gulasz z kurzych piersi




Danie jednogarnkowe, szybkie, łatwe i przyjemne.
Polecam:)))
O ile się nie mylę to jest zgodne z protokołem autoimmunologicznym. 
Proszę o potwierdzenie, lub zaprzeczenie, to wykreślę tę dopisek.


Składniki:

2 pojedyncze kurze piersi
1/4 małej fioletowej kapusty
3 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
kawałek pora
1 burak ćwikłowy
1 małe awokado lub pół dużego
garść posiekanej świeżej kolendry


Do smaku: cząber, sól, kurkuma

olej kokosowy do smażenia
duża głęboka patelnia z przykrywką


Na rozgrzany olej wkładam pokrojony por, chwilę go podsmażam.
Potem kroję i dokładam: kapustę, umyte i obrane marchewki, pietruszkę, seler, burak.
Podlewam wodą i duszę pod przykryciem ok. 5 minut.
W międzyczasie kroję w paski kurze piersi.
Dokładam do warzyw, mieszam, przyprawiam, podlewam jeszcze odrobiną wody, 
zakrywam przykrywką i duszę do miękkości.

Wyłączam gaz, dodaję pokrojone w kostkę awokado oraz posiekaną kolendrę.
Całość mieszam i podaję.


Gotowe:)))

7 października 2015

Szynka miodowa wędzona w kuchni




Przed nami weekend, więc przydałaby się swojska wędlina.
Polecam szyneczkę o lekko słodkawym smaku, właśnie przez dodanie miodu do marynaty:)))

Środa jest idealnym dniem na zakup mięsa i zamarynowanie.
Piątek to odpowiedni dzień na wędzenie.
A w sobotę można już zajadać swoją ulubioną szyneczkę, własnoręcznie przygotowaną.
Czy można chcieć czegoś więcej?

Szynka jest po prostu pyszna, mięciutka, rozpływa się w ustach,
nie trzeba jej parzyć po wędzeniu i ten słodkawy posmak.
Jak dla mnie to niebo na desce, na pewno nie kupię już nigdy sklepowej wędliny.


Składniki:

0,5 kg szynki bez kości


Marynata:

1 l. ciepłej wody
50 g soli
czubata łyżeczka ostrej wędzonej papryki
100 g miodu


Składniki marynaty mieszam do rozpuszczenia.
Mięso myję, wkładam do miski, zalewam marynatą.
Zakrywam folią spożywczą i wkładam do lodówki na ok. 1,5 doby.
Po upływie tego czasu wyciągam mięso na kratkę i daję mu kilka godzin, żeby obciekło.

Następnie wędzę w mojej malutkiej wędzarni na gazie.
Tym razem użyłam zrębków śliwkowych, temperatura ok. 80 st. C, czas to ok. 1,5 godziny.

Mięso stygło na kratce.





Smacznego:)))

6 października 2015

Placek ze śliwkami i kokosową posypką (bezglutenowy)




Dzisiaj zapraszam na pyszny placek ze śliwkami.
Lekki i za razem sycący.


Składniki na ciasto:

5 wiejskich jaj
100 g klarowanego masła
+/- 120 g - 150 g mąki kokosowej
szczypta soli
ok. 150 g miodu (według smaku)
pół łyżeczki sody oczyszczonej
15 śliwek węgierek (tyle żeby zakryły całe ciasto)


Składniki na posypkę:

75 g masła klarowanego
50 g miodu
ok. 100 g wiórek kokosowych


Dodatkowo: prostokątne naczynie żaroodporne (16 cm/25 cm), papier do pieczenia


Wykonanie ciasta:

Do miski wbijam jaja, dodaję sól i rozmącam trzepaczką.
Masło i miód rozpuszczam na malutkim ogniu i małym strumieniem dolewam do jajek.
Mieszam dokładnie, dodaję sodę, mąkę i mieszam. 
Mąkę wsypuję partiami, ja wykorzystałam mąkę własnej roboty, 
czyli wysuszone i zmielone wiórki kokosowe po zrobieniu mleka.
Z inną trzeba będzie pokombinować, bo zapewne będzie jej trzeba trochę mniej.
Ciasto wychodzi dość gęste, ale nie na tyle, aby nie móc go nakładać łyżką.

Prostokątne żaroodporne naczynie wykładam papierem do pieczenia.
Ciasto przekładam do naczynia.

Śliwki przekrawam wzdłuż na pół i układam ciasno na cieście, po czym lekko je wciskam.


Wykonanie posypki:

Składniki posypki wkładam do miski i wyrabiam najpierw trzepaczką, potem ręką.
Gotowa posypka przypomina najzwyklejszą kruszonkę.

Posypuję nią ciasto.
Piekarnik nagrzewam na 180 st. C, funkcja góra - dół i piekę 45 min.
Następnie zmieniam ustawienie na grzanie z dołu, temp. 150 st. C i dopiekam jeszcze 15 minut.





Smacznego:)))


Moje uwagi: jak na naczynie o takiej wielkości, to ciasta jest za dużo, więc następnym razem zrobię z mniejszej ilości, lub w większym naczyniu, wtedy będzie potrzebna większa ilość śliwek.

5 października 2015

Przecier pomidorowo-warzywny




Idealny jako dodatek do mięs i warzyw, świetnie zastępuje sklepowe pomidorowe koncentraty.
A przy doprawieniu dodatkowym wyciśniętym czosnkiem 
czy jakąś ostrą przyprawą świetnie się sprawdzi zamiast ketchupu. 
Gorąco polecam:)))


Składniki:

5 kg pomidorów mięsistych (u mnie lima)
3 duże słodkie jabłka
2 duże czerwone cebule
1 główka czosnku
1 papryka czerwona
1 ostra czerwona papryczka chilli 
kilka ziaren ziela angielskiego
3 listki laurowe
sól


Pomidory myję, kroję na kawałki, przekładam do odpowiednio dużego gara.
Warzywa i jabłka myję, kroję na mniejsze kawałki wkładam do innego również odpowiadającego wielkością garnka, dodaję ziele angielskie i listki laurowe, 
zalewam wodą tak aby zakryć zawartość.
Oba garnki wstawiam na gaz i zagotowuję, pomidory puszczą swoje soki,
więc dodatkowa woda jest zbędna.
Zmniejszam płomień do minimum i gotuję tak długo aż pomidory i reszta się rozpadną.
Mieszam od czasu do czasu.

Jak wszystko przestygnie, to zawartość obu garnków bardzo starannie przecieram 
przez metalowe sito za pomocą drewnianej kuli (klik), przelewam do jednego garnka i łączę,
ponownie stawiam na gaz i zagotowuję.
Zmniejszam płomień na średni i gotuję do momentu, aż uzyskam zadowalającą mnie konsystencję.
Na koniec doprawiam tylko solą. Reszta smaku ma być z warzyw i jabłek. 
Jeżeli były słabej jakości to można doprawić jeszcze miodem i papryką w proszku, 
wszystko zależy od indywidualnych potrzeb.

Tak przygotowany przecier przelewam do małych słoiczków 
i pasteryzuję w piekarniku nagrzanym do 100 st. C dwie godziny. 
Zostawiam do całkowitego wystudzenia i sprawdzam czy wszystkie słoiczki zaciągnęły, 
w przeciwnym razie przekładam zawartość niezaciągniętych słoiczków do innych
i cały proces pasteryzacji powtarzam.





Gotowe:)))


Uwagi: Ja nie obieram ze skóry pomidorów, reszty warzyw i jabłek.
Po przetarciu  wszystkiego przez sito, skóry i inne nie potrzebne rzeczy zostaną na sicie.

3 października 2015

Daktylowiec (bez glutenu, bez cukru)




Przedstawiam wam dzisiaj moją propozycję na kolejny zdrowy, słodki deser bez glutenu i bez cukru.
Idealnie słodki, wilgotny i sycący.
Tym ciastem udowadniam, że wypieki nie muszą być ciężkie
i można połączyć przyjemność jedzenia ze zdrowym odżywianiem.
Gorąco polecam na weekend i nie tylko:)))



Składniki:

350 g suszonych daktyli bez pestek
350 g ciepłej wody
3 jajka
100 g wiórków kokosowych + do posypania
100 g masła klarowanego lub oleju kokosowego w temp. pokojowej
1 duże słodkie jabłko, umyte, bez gniazda nasiennego, pokrojone na kawałki
sok z połowy limonki

Daktyle wkładam do kielicha wysokoobrotowego blendera.
Zalewam wodą i zostawiam do namoczenia na ok. 1 godzinę.
Następnie do daktyli dodaję resztę składników i miksuję na najwyższych obrotach 
do uzyskania jednolitej, gładkiej masy.
Masę przelewam do okrągłej sylikonowej foremki.
Piekarnik rozgrzewam do 200 st. C.
Ciasto piecze się ok. 50 minut, do suchego patyczka.
Posypuję wiórkami kokosowymi.
Kroję po całkowitym wystudzeniu.





Gotowe:)))

2 października 2015

Omlet z wiórkami kokosowymi, gruszką i bananem




Dzisiaj mam do zaproponowania słodkie, pyszne i pożywne śniadanie 
dla wszystkich kochających owoce podobnie jak ja.



Składniki:

2 jajka
1 średnia gruszka
1 średni banan z brązowymi plamkami
1 łyżka wiórków kokosowych
szczypta soli
olej kokosowy


Na małej patelni rozgrzałam łyżeczkę oleju kokosowego.
Gruszkę obrałam ze skóry, wycięłam gniazdo nasienne i pokroiłam na małe kawałki. 
Przełożyłam na patelnie, smażyłam chwilę na małym ogniu (ok. 5 minut).
Następnie obrałam i pokroiłam banana, dodałam do gruszki.
Mieszałam i chwilkę dusiłam, banan niestety się rozpadł.
W między czasie rozgrzałam drugą, większą patelnię z łyżeczką oleju kokosowego.
Jajka rozmąciłam ze szczyptą soli i wiórkami.
Wlałam na rozgrzaną patelnie i smażyłam z obu stron na rumiano.

Omleta przełożyłam na talerz i dodałam podsmażone owoce:)




Gotowe:)))