Drugi mały grzeszek jaki popełnię w jutrzejszy wolny dzień, chodzi o skonsumowanie sałatki,
w której składzie znajdują się dwa warzywa, których na co dzień nie jadamy,
a mianowicie: ziemniaki i groszek. No cóż mogę napisać na swoje usprawiedliwienie,
od czasu do czasu pozwalam sobie na takie jedzenie, ostatecznie nie dajmy się zwariować.
Po za tym tego typu sałatki robię maksymalnie 4-5 razy w roku.
Składniki:
2 ziemniaki
1 batat
1 cebula
kilka ogórków kiszonych
(6-7 sztuk, ja smakuję gotową sałatkę i oceniam czy wystarczy)
4 jajka ugotowane na twardo
słoiczek ekologicznego groszku
natka pietruszki
majonez własnej roboty
sól, pieprz
Ziemniaki i batata ugotować do miękkości bez obierania.
Wizualnie ma być jednego i drugiego mniej więcej po równo.
Wystudzone obrać ze skórki, pokroić w kostkę, przełożyć do miski.
Jajka obrać, pokroić w kostkę.
Cebule obrać, pokroić w kostkę i dodać do reszty, albo tak jak ja robię,
podgotować, wystudzić i wtedy dodać do reszty.
Ogórki pokroić w kostkę, natkę posiekać, groszek odcedzić z wody.
Przełożyć do miski, doprawić i całość wymieszać z majonezem.
Tak jak we wszystkich sałatkach i ta smakuje lepiej następnego dnia,
jak przegryzą się wszystkie smaki.
Smacznego;*