Cóż mogę o tym cieście napisać, to miał być hit na Święta a nie do końca wyszło tak jak miało.
Ale nie dramatyzuje, jest dobre, zjadliwe i niech tak zostanie:))))
Ciasto:
4 jajka
170 g miodu
150 g mąki migdałowej
150 g mąki kasztanowej
3 średnie marchewki
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego
70 g smalcu gęsiego
szczypta soli
okrągła foremka 25 cm. średnicy
Wykonanie:
Do kielicha wysokoobrotowego blendera wbijam jajka i ubijam je z miodem na puszysto na najwyższych obrotach, zmniejszam obroty i nie przerywając miksowania dodaję smalec, sól, sodę, ocet oraz startą na drobnych oczkach marchew, całość miksuję i dodaję obie mąki, miksuję do połączenia, ciasto wychodzi konsystencją podobne do budyniu.
Przelewam je do formy i piekę w 180 st. C funkcja góra - dół ok. 30 minut, do suchego patyczka.
Mus jabłkowy:
1 kg obranych i pozbawionych gniazd nasiennych jabłek
miód do smaku
25 g żelatyny
Wykonanie:
Jabłka miksuję blenderem, wykładam do garnka z nieprzywierającym dnem i zagotowuję, zmniejszam płomień, jabłka mają sobie pyrkać, dodaję miód do smaku, dokładnie mieszam po czym wsypuję żelatynę i mieszam do rozpuszczenia. Odstawiam do całkowitego wystudzenia.
Kokosowe mleczko:
1 l. tłustego kokosowego mleka (klik)
erytrol do posłodzenia
1 łyżeczka sproszkowanej wanilii
opakowanie żelatyny 35 g
Wykonanie:
Mleko podgrzewam, rozpuszczam erytrol, dodaję wanilię i żelatynę.
Dokładnie wszystko mieszam do rozpuszczenia, smakuję i odstawiam do wystudzenia.
Łączenie wszystkich składników:
Wystudzone ciasto przekrawam na dwa płaty.
Na jeden wykładam jabłka, czekam aż do końca stężeją.
Na nie wylewam 3/4 tężejącego kokosowego mleczka.
Na nie kładę drugi płat ciasta, wylewam resztę mleczka.
Odstawiam do stężenia.
Całość przyozdobiłam rozpuszczoną gorzką czekoladą wymieszaną z masłem klarowanym.
Gotowe:)))