Ostatnio przekonałam się, że kasza kaszy nie równa.
Kupiłam dwa opakowania kaszy gryczanej nie palonej, od dwóch różnych producentów
(jedną "bio" a drugą zwykłą).
I jakie było moje zdziwienie, kiedy namoczyłam tą zwykłą, a ona nie chciała skisnąć.
Wytworzyła się niewielka pianka i nie było charakterystycznego śluzu.
Pomyślałam, że pewnie 24 h dla niej to za krótko i teraz wiem, że miałam rację,
ponieważ po zmiksowaniu i wstawieniu jej do piekarnika nie zachodziła żadna reakcja,
a powinna, masa musi kisnąć - pracować dalej i rosnąć jakby była na drożdżach, a tego nie było.
Ale nie poddałam się, zostawiłam surowy chleb na noc w już wyłączonym piekarniku,
a rano czekało na mnie miłe zaskoczenie, bo ciasto urosło
i w końcu mogłam dokończyć robienie chleba.
Także wniosek nasuwa mi się tylko jeden, że trzeba moczyć kaszę tak długo
aż wytworzy się śluz i to w dużej ilości, w przeciwnym razie nic z tego nie wyjdzie,
lub kupować kaszę "bio", dlaczego tak się od siebie różnią? Nie wiem.
lub kupować kaszę "bio", dlaczego tak się od siebie różnią? Nie wiem.
Składniki:
500 g kaszy gryczanej nie palonej "BIO"
2 płaskie łyżeczki drobnej soli himalajskiej
woda mineralna, lub przegotowania, lub z filtra
czas
kminek (opcjonalnie)
kminek (opcjonalnie)
forma keksowa - u mnie sylikonowa
Kaszę opłukać na sicie pod bieżącą wodą.
Przełożyć do miski, zalać wodą tak aby była ok. 1 cm nad powierzchnię kaszy.
Przemieszać i odstawić na minimum 24 godziny.
Mieszać w między czasie, jeżeli zaistnieje taka potrzeba to uzupełnić wodę,
kasza ma być cały czas zakryta.
Kasza musi wydzielić śluz, a na powierzchni ma się wytworzyć się pianka,
w przeciwnym razie moczyć dalej.
w przeciwnym razie moczyć dalej.
Po upływie wymaganego czasu przepłukać ponownie kaszę na sicie.
Przełożyć do miski i wlać wodę tylko do poziomu ziaren, nie więcej,
bo ciasto po zmiksowaniu nie może być zbyt płynne.
bo ciasto po zmiksowaniu nie może być zbyt płynne.
Dodać sól, zmiksować ręcznym blenderem na papkę, dodać kminek, wymieszać.
Gotowe ciasto przełożyć do foremki keksowej, włożyć do piekarnika nagrzanego do 30 st. C.
Czekać, aż ciasto zacznie rosnąć jakby było z dodatkiem drożdży.
Jak objętość ciasta wyraźnie się zwiększy (warto być cierpliwym i dać ciastu czas)
to zwiększyć też temperaturę do 180 st.C. i piec chleb ok. 1,5 godziny,
lub zwiększyć temp. do 200 st. C. i piec ok. 1 godzinę, w zależności od piekarnika.
Odczekać chwilę aż foremka przestygnie,
to zwiększyć też temperaturę do 180 st.C. i piec chleb ok. 1,5 godziny,
lub zwiększyć temp. do 200 st. C. i piec ok. 1 godzinę, w zależności od piekarnika.
Odczekać chwilę aż foremka przestygnie,
ostrożnie wyjąć gotowy chleb i ułożyć go na kratkę do całkowitego wystudzenia.
Nie czekać z wyjęciem do całkowitego wystudzenia, ponieważ chleb zawilgotnieje
i może przykleić się do foremki.
Nie czekać z wyjęciem do całkowitego wystudzenia, ponieważ chleb zawilgotnieje
i może przykleić się do foremki.
Do ciasta można dodać różne dodatki, ja na pewno następnym razem
skuszę się na dodanie jakiś ziaren, ponieważ bardzo lubię takie połączenie.
A wy, jakie lubicie dodatki do chleba?
;*