Pogoda nas nie rozpieszcza, więc aksamitna, słodka i sycąca zupa krem
wydaję się być idealną na jesienne słoty.
Do tego piękny kolor i imbir sprawiają, że całe ciało ogarnia nieoczekiwane uczucie ciepła i radości.
Dla takiej chwili warto się poświęcić.
Gorąco polecam ;)))
Składniki na garnek o pojemności 5 l.:
wywar z kości z mięsem ok. 4 l.
brukiew (ok. 600 g)
marchew (ok. 600 g)
biała część pora
3 pietruszki (ok. 160 g)
seler (ok. 230 g)
2 buraki (ok. 270 g)
świeży imbir (ok. 50 g)
główka czosnku
mleko kokosowe
spora garść posiekanej świeżej kolendry
płatki migdałowe
Do smaku: sól, kurkuma, ewentualnie pieprz jak ktoś lubi bardziej ostro
Wykonanie:
Do garnka wlewam wywar z mięsem.
Wszystkie warzywa (oprócz imbiru i czosnku) myję, obieram,
kroję na mniejsze kawałki i wrzucam do wywaru.
Doprowadzam do wrzenia i gotuję do miękkości.
Pod koniec gotowania dodaję obrane ząbki czosnku i obrany i pokrojony w plasterki imbir.
Całość miksuję blenderem na gładki krem.
Doprawiam do smaku, zabielam mlekiem.
Podaję z płatkami migdałowymi i świeżą kolendrą.
Smacznego:)))
Jeżeli nie mam wywaru, co zdarza mi się bardzo rzadko, to najpierw go przygotowuje.
U mnie jest to z reguły szkielet z kury wraz ze skrzydełkami, łapki kurze oraz nóżka świńska,
lub wołowa kość. Wszystko wkładam do dużego gara, zalewam wodą,
dodaję kilka ziaren ziela angielskiego, 3-4 listki laurowe i gotuję na małym ogniu ok. 12 godzin.
Z reguły nastawiam wywar rano, a wieczorem go wyłączam.
Na drugi dzień tylko lekko go podgrzewam, przecedzam przez sito do mniejszego garnka,
oskubuję mięsko i albo gotuję na nim od razu zupę, albo wlewam do słoików
i pasteryzuję w piekarniku nagrzanym do 100 st. C przez dwie godziny.