Tak mnie coś naszło na szklaneczkę ciepłego mleka.
No ale nabiałowe nie wchodzi w grę, więc przypomniałam sobie,
że kiedyś robiłam mleko migdałowe.
Idealnie nadaje się jako zamiennik krowiego.
Jest lepsze (moim zdaniem) np. do kawy niż mleko kokosowe.
Ja oprócz picia go solo robiłam też koktajl bananowy.
Po prostu do szklanki mleka dodawałam jednego przejrzałego banana i miksowałam blenderem,
przelewałam do kubka z przykrywką i zabierałam ze sobą do samochodu.
Jedyny minus to cena migdałów.
Pozostałych migdałowych wytłoków nie wyrzucam.
Suszę je w piekarniku, mielę na mąkę i wykorzystuję do wypieków.
Składniki:
200 g migdałów
0,5 l wrzącej wody + do namoczenia migdałów
szczypta soli
Migdały wsypuję do miseczki, zalewam wrzątkiem i odstawiam na noc do namoczenia.
Następnie odcedzam, obieram je ze skórki lub nie, zależy jak mi się chce.
Wkładam do kielicha blendera i miksuję na najwyższych obrotach.
Zalewam 0,5 l wrzątku, dodaję sól, miksuję dalej ok. 60 sekund.
Całość przecedzam przez gęste sito.
Migdałowe wytłoki przekładam na ściereczkę,
robię coś w rodzaju sakiewki i porządnie wyciskam pozostałe mleko.
Niestety przez sito przedostają się drobinki mielonych migdałów.
Jeśli zależy mi na idealnym mleku, to przecedzam go jeszcze raz przez ściereczkę.
Gotowe:)))