Moje pierwsze drożdżówki ze śliwkami, do tej pory robiłam z makiem, twarogiem, bananami, ale jak zobaczyłam u Danusi takie smakowite szneki, to nie mogłam się powstrzymać.
Dokonałam kilku zmian w przepisie, bo oczywiście skleroza to moja siostra rodzona, ale na efekt końcowy nie mogłam narzekać, wyszły bardzo dobre.
Składniki na 13 dość dużych sztuk i 9
mniejszych:
600 g mąki
orkiszowej typ 700
50 g drożdży
świeżych
2 jajka + 1 żółtko
( białko zachować)
80 g cukru
1 szklanka
mleka (250 ml)
140 g miękkiego
masła (najlepiej rozpuścić i wystudzić)
Dodatkowo:
20 śliwek –
650 g po wyjęciu pestek i pokrojeniu
jajko do
posmarowania
cukier puder
do posypania
2 blaszki z
wyposażenia piekarnika wyścielone papierem do pieczenia
2 łyżki mąki
ziemniaczanej
2 łyżki cukru
pudru (moje śliwki były dość kwaśne, dlatego ten dodatek, ale jak będą bardzo
słodkie to można go pominąć)
Cukier i
cynamon (opcjonalnie, w przypadku owocowych niejadków)
W garnuszku podgrzałam
lekko mleko.
Drożdże
pokruszyłam do miski, dodałam cukier, 100 g mąki i mleko, bardzo dokładnie
wymieszałam trzepaczką i odstawiłam do wyrośnięcia. Bardzo szybko wyrosło.
W czasie gdy
zaczyn rósł wypestkowałam i pokroiłam śliwki, wymieszałam je z mąką
ziemniaczaną i cukrem pudrem, odstawiłam.
Do
wyrośniętego zaczynu dodałam jajka i żółtko, wymieszałam trzepaczką, wlałam
masło, wymieszałam i następnie stopniowo dodawałam resztę mąki (500 g),
mieszałam już drewnianą łyżką do uzyskania gładkiego i jędrnego ciasta.
Zakryłam folią i odstawiłam do podwojenia objętości.
Wyrośnięte
ciasto wyłożyłam na obsypany mąką blat, kawałek odkroiłam na inne nadzienie,
ponieważ jedna osoba u nas nie jada owoców, rozpłaszczyłam na prostokąt.
Posmarowałam odłożonym białkiem i posypałam pokrojonymi śliwkami. Zwinęłam jak
roladę doklejając brzegi. Pozostawiony kawałek również uformowałam w prostokąt,
posypałam cukrem i cynamonem, zwinęłam jak roladę.
Roladę ze
śliwkami pokroiłam w poprzek na 13 dużych kawałków o szerokości 2- 3 cm, natomiast
z cukrem i cynamonem pokroiłam na 9 mniejszych bułeczek, wszystkie ułożyłam na
dwóch blachach.
Pozostawiłam
do wyrośnięcia. Dość szybko rosną więc się ze sobą sklejają.
Następnie posmarowałam
rozbełtanym jajkiem i piekłam w 180 st. C ok. 35 min.
Do zrumienienia się. Wystudziłam,
posypałam cukrem pudrem.
SMACZNEGO !!!
Drożdżówki dodaje do akcji "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzonej przez "Zapach chleba":)