Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WĘDZONA KIEŁBASA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WĘDZONA KIEŁBASA. Pokaż wszystkie posty

23 listopada 2015

Kiełbaski drobiowe domowe




Miały być parówki, ale jak się okazało nie mam urządzenia, które nazywa się "kuter" i ma za zadanie zblendować mięso na papkę. Postanowiłam jednak zrobić coś podobnego i wyszły kiełbaski zamiast parówek. Wyrób bardzo podobny, zadowalający, jedliśmy je usmażone, na zimno i odgrzane 
w wodzie, w każdym wariancie smakowały równie dobrze.



Składniki:

1 wiejska duża kura
przyprawy: sól, biały pieprz, gałka muszkatołowa 
mała główka czosnku (w/d uznania)


Wywar:

szkielet z w/w kury
dwie cebule
kilka ziaren ziela angielskiego
kilka listków laurowych
sól


Dodatkowo: jelita wieprzowe 


Wykonanie:

Kurę trybuję z kości najdokładniej jak potrafię, do miski trafia wszystko co miękkie, 
czyli mięso, skóry i cały tłuszcz oraz podroby.
Całość dzielę na mniejsze kawałki, tak aby swobodnie mieściły się w maszynce do mielenia mięsa.
Mięso mielę dwa razy, dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, przyprawy, całość dokładnie wyrabiam rękami. Porcjami miksuję w malakserze aby uzyskać gładszą konsystencję, uważam aby mięso się nie zagrzało. Miskę zakrywam i wkładam na kilka godzin do lodówki, a najlepiej na noc.

Pozostałe kości zalewam wodą, dodaję cebulę, ziarna, liście i sól. 
Gotuję min. 4 godziny. Odstawiam do wystudzenia, przecedzam przez sito.

Ja mięso odstawiłam na noc do lodówki, a wywar gotowałam do późnych godzin nocnych, 
więc resztę przygotowałam następnego dnia.

Do mięsa wlałam 2 szklanki wywaru, dokładnie wymieszałam.
Przygotowałam jelita: umyłam je i wypłukałam w środku ciepłą wodą, tak aby były miękkie.
Przygotowałam nadziewarkę do mięsa, do której założyłam końcówkę pasującą do średnicy jelit.

Nadziewam jelita, dzielę na kiełbaski.
Ja to robię wiążąc sznurkiem, prawidłowo powinno się je skręcać, jednak mi to nie wychodzi.

Gotowe kiełbaski podzieliłam na dwa pętka, jedno sparzyłam od razu, drugie uwędziłam i sparzyłam.
Parzę w osolonej wodzie w temperaturze 70-75 st. C 30 minut.

Surowe kiełbaski



Sparzone kiełbaski



Uwędzone i sparzone



Mam teraz dwa rodzaje do wyboru:))))

16 września 2015

Kiełbasa wołowa wędzona w kuchni




Przyszedł czas na wypróbowanie czy na tej mojej małej wędzarni uda się uwędzić kiełbasę.
Generalnie można, czemu nie, tylko jest to wędzenie na ciepło, a ja lubię bardziej na zimno.
Nie myślcie, że narzekam, nie, nie, nie, tylko tak sobie skrycie marzę o normalnej wędzarni. 
Kiełbasa wyszła tak jak widać na zdjęciu, uwędziła się dobrze, ale nie zbyt równomiernie, 
trochę jelita się pomarszczyły w niektórych miejscach i mogę się tylko domyślać, że to dlatego,
że dym nie dochodził wszędzie, w smaku jest ok, ale szału nie ma.
Zaznaczam, że nie jestem masarzem, w swoim życiu jedynie robiłam białą kiełbasę,
wędliny w szynkowarze i mielonki, więc autorytet ze mnie żaden
i zapewne jakiś poważny błąd gdzieś po drodze zrobiłam, 
ale nie poddaję się i będę próbować dalej udoskonalać swoje umiejętności wędliniarskie.



Składniki:

3 kg wołowiny (u mnie antrykot i rozbef)
mieszanka ziół do kiełbasy białej
sól
pieprz
ok. 0,5 l wody
jelita wieprzowe
zrębki bukowe



Skład mieszanki: owoc jałowca, kolendra, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, majeranek, cząber, rozmaryn, tymianek.


Wykonanie:

Mięso zmieliłam na najmniejszych oczkach. 
(zrobiłam tak ponieważ nie wiedziałam jaki będzie efekt końcowy i chciałam zaoszczędzić sobie pracy).

Do mięsa wsypałam całą przyprawę (mówiąc szczerze, to słaba ta mieszanka, przyprawy jakoś słabo były wyczuwalne, a wsypałam całość, która teoretycznie miała być na 5 kg.)
Dolałam wody, wymieszałam i doprawiłam solą i pieprzem (my lubimy pierne mięsko).
Wyrobiłam porządnie mięso dłońmi, oczywiście smakowałam czy już smak mi odpowiada.
Odstawiłam na godzinę do przegryzienia.

W tym czasie przygotowałam sobie nadziewarkę i jelita.
Jelita (tak na oko, jeszcze nigdy nie utrafiłam idealnie w ich długość), wyjęłam z soli, umyłam i wypłukałam środek pod ciepłą wodą, zostawiłam w miseczce z ciepłą wodą.

Mięso przełożyłam do nadziewarki, napełniłam jelita.
Powiesiłam je na kiju od szczotki do przesuszenia na całą noc.

Następnego dnia uruchomiłam moją wędzarnie i zaczęłam wędzić.
Kiełbasę podzieliłam na trzy wędzenia, ponieważ wyszło jej za dużo na jeden raz, 
a nie mogą przylegać ani do siebie, ani do ścianek wędzarni.
Czas to ok. 1 godzina w temp. ok. 80 st. C.
Po uwędzeniu kiełbasę studziłam na kratce.

Z tym wędzeniem to nie da się tak dokładnie określić czasu i temperatury.
Ja na początek miałam duży płomień i dwa palniki, temperatura rosła a dym wydobywał się spod przykrywy na cały dom, nawet okap na najwyższych obrotach nie dawał rady go wyciągać.
Potem zmniejszyłam i starałam się utrzymywać najniższą temperaturę, 
ale niżej niż 80 st, C to się nie dało na moich palnikach.

Kiełbasa nie wyszła najgorsza w smaku, ale myślę, 
że gdybym sama skomponowała zestaw przypraw to mogła by być lepsza.





Smacznego:)))