Jeszcze nigdy nie robiłam nalewek z owoców sezonowych, ale gdy natknęłam się na blog "facet z nożem" to stwierdziłam, że muszę spróbować. Szkoda tylko, że taaaaak długo trzeba czekać na efekty.
Efekt końcowy, zdjęcie z 27.08.14
Składniki:
Owoce sezonowe po 0,5 kg
200-250 g cukru (w zależności od słodkości owoców) na każde 0,5 kg owoców
0,5 l spirytusu na przemian z 0,5 l wódki na każde 0,5 kg owoców
Słoik z porządną nakrętką (u mnie o pojemności 10 l.) tak aby procenty nie uciekały.
Każdą warstwę zasypujemy cukrem i zalewamy alkoholem.
Zaczynamy od spirytusu.
25.06.14
0,5 kg wydrylowanych czereśni, 250 g cukru, 0,5 l spirytusu.
27.06.14
0,5 kg czarnej porzeczki, 200 g cukru, 0,5 l wódki
0,5 kg jagód, 250 g cukru, 0,5 l spirytusu
0,5 kg truskawek, 200 g cukru, 0,5 l wódki
04.07.14
1 kg malin, 450 g cukru, 1 l. spirytusu
Teraz już tylko czekam na borówki amerykańskie, bo więcej się już nie zmieści i zakończę dokładanie, więc jak dobrze pójdzie to będę ją zlewać szybciej niż w przepisie.
Kończę wpis, borówka okazała się za droga i uznałam, że wiśnia będzie lepsza, dołożyłam 0,5 kg wydrylowanych wiśni, zasypałam 250 g cukru, zalałam 0,5 l. wódki.
W smaku bardzo alkoholowa.
Ciekawe co będzie jak postoi...
Będę ją zlewać pod koniec sierpnia. Chcę żeby poleżała w butelkach.
27.08.2014
Dzisiaj zlałam nalewkę, oczywiście musiałam posmakować.
I tutaj jestem lekko zawiedziona, myślałam, że smaki owoców będą bardziej wyczuwalne,
ale może jestem w błędzie, może jeszcze za wcześnie na ocenę smaku???
W każdym razie nie powaliła mnie na kolana.
Jak postoi i to się nie zmieni, to na pewno na drugi rok jej nie powtórzę.
;)
12.11.2014
Wczoraj spróbowałam kolejny raz tej nalewki i zaczynam się do niej przekonywać.
Powoli, bardzo powoli wyłaniają się owocowe smaki.
Ma kopa!!! Mam nadzieję, że do świąt dojdzie, a jak nie to będzie na następne.
;)