Fermentacja bakteryjna (
fermentacja mlekowa), która przez to, że trwa dostatecznie długo (wiele godzin), powoduje rozkład
kwasu fitynowego, co umożliwia powstawanie wchłanialnych form mikroelementów zawartych m.in. w ziarnach zbóż i roślinach strączkowych.
Optymalna temperatura do rozwoju zakwasu to miedzy 25° a 30° C. W niższej zakwaszanie trwa dłużej, czasami zupełnie się nie udaje; w wyższej zaś fermentacja jest zazwyczaj wstrzymana.
Świeżo wyhodowany zakwas używamy od razu do upieczenia pierwszego chleba, zostawiając małą ilość (50-100 g) która będzie naszym "starterem" do następnych wypieków.Tę pozostawioną ilość należy przechowywać w lodówce w zamkniętym pudełku, w ten sposób skracamy sobie czas oczekiwania na nowy zakwas.
Mieszanina pozostawiona w cieple zaczyna pokrywać się delikatnymi bąbelkami i robi się kwaśniejsza. Kwaśnienie mąki można dobrze wyczuć, bąbelki zaś nie muszą być zawsze dobrze widoczne (to zależy od rodzaju i ilości bakterii, które się rozmnażają w mieszance). Po wytworzeniu się odpowiedniej kwaśności, zewnętrzne objawy fermentacji trochę ustępują.
Do przygotowania zakwasu potrzebujesz:
- mąka żytnia o wysokim numerze (u mnie mąka orkisz razowa typ 3000).
- woda letnia
- słoik (u mnie o pojemności 900 ml)
Dzień pierwszy (godz. 20.30):
Do słoika wsypuje 100 g mąki i dolewam 150 g wody, mieszam drewnianą łyżką (ma powstać papka taka jak na placki), zakrywam przykrywką, ale nie zakręcam, ponieważ do środka ma dochodzić powietrze. Odstawiam słoik w ciepłe miejsce i czekam 24 h. cdn...
Dzień drugi (godz. 8.00):
Minęło prawie 12 godzin, więc nadszedł czas na wymieszanie zakwasu, cdn...
Wieczorem ok godz. 20.00 dokarmiłam zakwas:
50 g mąki orkisz typ 3000
100 g wody
wymieszałam i czekam dalej...
Dzień trzeci :
Minęła kolejna doba i nadszedł czas na dokarmienie zakwasu, tym razem wsypałam:
50 g mąki
50 g wody
W tych ostatnich dniach chcę zagęścić zakwas stąd taka proporcja.
Zakwas już ładnie pracuje, rozwarstwia się i po dokarmieniu widać charakterystyczne bąbelki, czyli wszystko jest tak jak powinno, kolejne dni będą takie same, czyli wieczorem dokarmiam i mieszam, a rano tylko mieszam.
Teraz już nic nowego nie powinno się wydarzyć, więc następna notka będzie dnia piątego-ostatniego.
Wczoraj (04.07.14) minął dzień piąty - ostatni...
wieczorem ostatni raz dokarmiłam zakwas, a poniższe zdjęcia, może nie najlepszej jakości, ale pokazują jak wygląda obecnie. Dwa ostatnie karmienia były tylko mąką, ponieważ zakwas wyszedł dość rzadki a takiego efektu końcowego nie chciałam uzyskać.
POWODZENIA !!!