Składniki:
2 polędwiczki wieprzowe o łącznej wadze ok. 900 g
Marynata:
100 g dobrego miodu (u mnie ziołowy)
60 g ostrej musztardy dijon
sól do smaku
10 g kurkumy
200 g wody
Dodatkowo:
masło klarowane do smażenia
3 gałązki świeżego rozmarynu
Polędwiczki umyj, osusz, poodcinaj błonki jeśli ich nie lubisz.
Składniki marynaty odważ w misce, wymieszaj do połączenia.
Polędwiczki ułóż w naczyniu idealnie pasującym wielkością do mięsa, zalej marynatą,
zakryj folią i odstaw w chłodne miejsce na całą noc.
zakryj folią i odstaw w chłodne miejsce na całą noc.
Na patelni rozgrzej masło i przełóż na nią polędwiczki i rozmaryn.
Obsmaż z każdej strony.
Wyjmij mięsko na deskę, niech sobie odpocznie.
Marynatę przelej na patelnię, zagotuj, zmniejsz płomień i odrobinę zredukuj płyny.
Dopraw ewentualnie do smaku. (ja dosoliłam i dosłodziłam jeszcze miodem)
Polędwiczki pokrój w plastry, przełóż do sosu i podgrzej.
Moje wyszły lekko surowe w środku, więc podgrzewałam je trochę dłużej,
ponieważ nie lubię surowego mięsa.
ponieważ nie lubię surowego mięsa.
Podaj z ulubioną sałatą...
Gotowe:)