20 września 2014

Brownie, nie brownie...




To moje pierwsze brownie bezglutenowe, bez jajek i mleka....
Jak wyszło? Chyba każdy musiałby zrobić sam i ocenić jak mu smakowało, ja mogę nie być obiektywna w wypowiedzi na jego temat, bo dla mnie to niebo w buzi.

Inspiracja pochodzi od Justyny.

Całe ciasto przygotowałam blenderem.


Oto mój przepis ze zmianami:

2 dojrzałe banany
1 małe słodkie, miękkie jabłko
200 g deserowej czekolady (skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyny ze słonecznika, ekstrakt z wanilii. masa kakaowa min. 52 %)
80 g cukru (u mnie ksylitol)
100 ml oleju (u mnie rydzowy)
3 łyżki zmielonego siemienia lnianego + 9 łyżek wody
1 łyżka octu balsamicznego
1 płaska łyżeczka sody
170 g mąki bezglutenowej (u mnie mieszanka: 80 g mąki kasztanowej, 50 g ryżowej, 40 g amarantusowej)
45 g orzechów włoskich (opcjonalnie)


Przygotowanie:

Zaczynam od rozpuszczenia czekolady w kąpieli wodnej, dodaję do niej olej,
mieszam, całość ma być ciepła, ale nie gorąca.
Banany obieram, łamię na mniejsze kawałki, wkładam do miski, w której będę robiła ciasto, do tego dodaję obrane, pozbawione gniazda nasiennego i pokrojone jabłko, cukier, siemię lniane i wodę.
Wszystko miksuję blenderem na papkę.
Do tak przygotowanej masy dodaję mąki, sodę i miksuję.
Dodaję czekoladę z olejem, miksuję dalej do połączenia się wszystkich składników.
Na koniec, do masy wsypuję orzechy i blenderem rozdrabniam je i jednocześnie mieszam.

Piekarnik nagrzewam do 170 st. C funkcja termoobieg.
Foremkę, u mnie o wymiarach 17 cm/26 cm, wykładam papierem do pieczenia.

Czekoladowo - bananową masę przekładam do foremki i piekę 40 minut.
Zostawiam do wystudzenia w zamkniętym piekarniku.






Smacznego:)