Masa jaglana:
100 g kaszy jaglanej
450 g wody
cukier waniliowy
2 laski wanilii
cukier trzcinowy
sok z cytryny
pół łyżeczki soli himalajskiej
100 g oleju kokosowego
Kaszę uprażyć na sucho w garnuszku.
Dodać wodę, sól, cukier waniliowy, przecięte i wydrążone laski wanilii.
Ugotować do miękkości.
Wyjąć laski wanilii, doprawić do smaku cukrem i sokiem z cytryny.
Dodać olej kokosowy, zmiksować blenderem na gładko, posmakować.
Masa musi być słodko kwaśna jak prawdziwy twaróg.
Włączyć piekarnik i ustawić temperaturę na 150 st. C termoobieg.
Ciasto:
3 jajka
100 g cukru trzcinowego
szczypta soli
1 budyń śmietankowy bez cukru, bg
ekstrakt z wanilii /opcjonalnie/
Oddzielić żółtka od białek.
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli.
Żółtka utrzeć z cukrem.
Dodać masę jaglaną, wymieszać.
W trakcie miksowania dodać budyń, dokładnie wymieszać, posmakować.
Ewentualnie dodać jeszcze ekstrakt waniliowy.
Do ciasta dodać białka, delikatnie wymieszać łyżką.
Przelać do foremki /16 - 18 cm średnicy/.
Piec w 150 st. C termoobieg 1 godzinę.
Następnie zwiększyć temperaturę do 200 st. C góra - dół.
Piec 20 minut.
Jak przystało na sernik musi być lekko przypalony.
Wyłączyć piekarnik i zostawić do wystudzenia.
Nie jest to jeszcze to czego oczekiwałam, ale jestem bliżej niż dalej.
Pierwsze moje podejście skończyło się jaglaną babką, bardzo dobrą i często goszczącą
na naszym stole. Tym razem wyszło coś zupełnie odmiennego, konsystencja
przypomina budyń, żeby nie napisać zakalec, ale i ta wersja wyszła bardzo smaczna
i pewnie jeszcze nie raz coś podobnego upiekę.
Także sezon jaglany otwarty, pomijając cukrowy detoks, który mam zamiar
przejść cały, a rozpoczynam już w poniedziałek.
Gorąco zapraszam wszystkich chętnych do dołączenia.
Noworoczny Detoks Cukrowy
Następnie zwiększyć temperaturę do 200 st. C góra - dół.
Piec 20 minut.
Jak przystało na sernik musi być lekko przypalony.
Wyłączyć piekarnik i zostawić do wystudzenia.
Nie jest to jeszcze to czego oczekiwałam, ale jestem bliżej niż dalej.
Pierwsze moje podejście skończyło się jaglaną babką, bardzo dobrą i często goszczącą
na naszym stole. Tym razem wyszło coś zupełnie odmiennego, konsystencja
przypomina budyń, żeby nie napisać zakalec, ale i ta wersja wyszła bardzo smaczna
i pewnie jeszcze nie raz coś podobnego upiekę.
Także sezon jaglany otwarty, pomijając cukrowy detoks, który mam zamiar
przejść cały, a rozpoczynam już w poniedziałek.
Gorąco zapraszam wszystkich chętnych do dołączenia.
Noworoczny Detoks Cukrowy
;*