Wiem, że wiele osób się zdziwi, dlaczego ja? Już tłumaczę.
Jak ktoś uważnie śledził moje starsze dwa blogi zauważył, że mam problemy zdrowotne różnego rodzaju pt. "zapalenie zatok", "wieczny katar", "kaszel", "ból głowy", "ciągłe zmęczenie", "wzdęcia", "biegunki", "zaparcia", "brzydki oddech", itd.....
Tak więc zaczęłam poszukiwania winowajcy mojego stanu zdrowia i doszłam do wniosku, że to wszystko przez to co wkładam do ust! Tak, tak, ja też nie wierzyłam, że jedzenie, które spożywam ma tak ogromny wpływ na stan zdrowia całego mojego organizmu, że odpowiada chociażby za ból głowy. Skąd te wnioski? Kiedy moja cierpliwość sięgnęła granic a tabletki od bólu głowy już nie pomagały, a kładłam się i budziłam z migrenowym bólem głowy, powiedziałam "dość", od dziecka wiedziałam, że sporadyczny ból głowy tłumaczy się wielokrotnie tym, że zjedliśmy coś co nam zaszkodziło i zalega na żołądku, miałam tak wielokrotnie odkąd pamiętam, najlepsze na to były krople na żołądek i sprawa się rozwiązywała. Niestety krople przestały pomagać, a dolegliwości zaczęły dawać o sobie znać codziennie. Zrobiłam w moim życiu i całej mojej rodziny rewolucję jedzeniową. Zmieniłam chemię na jedzenie, miało być prosto, swojsko i zdrowo.
Mięso od gospodarza, tylko sól, pieprz i zioła, chleb, ciasta własnej roboty, wszelkie pasztety, kiełbasy czy smarowidła robione własnoręcznie.... itd. I tak było, jest i będzie, ale to okazało się być za mało. Czytałam, szukałam, pytałam aż w końcu natknęłam się na artykuł o pszenicy.....
W sieci aż huczy o tym jakie zło czyni pszenica, szczególnie ta zwykła, z której jemy ten najtańszy biały chleb.
Zakupiłam więc książkę Williama Davisa "Pszenny brzuch" i się przeraziłam.
Odstawiłam zwykłą mąkę i zamieniłam ją na orkiszową z nadzieją, że to rozwiąże problem i tak było, a może tylko mi się wydawało, bo nie trwało to długo, ból głowy, wzdęcia i cała reszta nadal mnie dręczyły.
Znowu zaczęłam szukać pomocy zarówno u lekarzy jak i w sieci. Zaopatrzyłam się w różne książki między innymi w kolejną książkę Williama Davisa "Kuchnia bez pszenicy" oraz Bożeny Przyjemskiej "Niebezpieczne zboża groźny gluten" i to ona dała mi do myślenia. Po uważnym przeczytaniu, przemyśleniu i połączeniu faktów pomyślałam, że jak odstawię zboża to żadnej krzywdy sobie nie wyrządzę i tak też uczyniłam. I jakie było moje zdziwienie jak obudziłam się któregoś ranka i nie bolała mnie głowa!!! Byłam i nadal jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa. Minęły też uporczywe codzienne biegunki, występowały już rzadziej i mogłam w końcu bez strachu wyjść z domu.
No cóż, nie mogłam się doprosić żadnego lekarza (mam na myśli tylko tych lekarzy, z którymi miałam kontakt) żeby spojrzeli na moje dolegliwości z innej strony, żeby może zaproponowali mi kogoś od jedzenia, że to może tu tkwi przyczyna, starałam się im zasugerować od czego mogą być moje dolegliwości, ale nic z tego nie wyszło.
Dużo badań jest już za mną: na alergie IgA, IgG, IgE, z krwi różnego typu, z kału, gastroskopia z wycinkiem, choroby trzewnej nie mam. Kolonoskopia z wycinkiem, wyniki: zapalenie śluzówki jelita grubego aktywne w stopniu słabym, na pytanie, które zadałam pani od wyników dowiedziałam się, że na to się nie umiera i cierpi na to 90 % ludzi. Podstawowe badania na alergie też nic nie wykazały. Z kału hodowali wszystkie grzyby i też nic. A mi wcale z tego powodu nie było lepiej.
Pozbyłam się migrenowego bólu głowy i nie dręczą mnie uporczywe biegunki, ale nadal mam sterczący brzuch, problem z wypróżnianiem (tym razem zaparcia) i towarzyszące mi przy tym bóle brzucha a czasami też dostaję dreszczy, chroniczne zmęczenie i zatkany nos.
Dlaczego żaden lekarz nie zapytał mnie co jem?
Nie wiem.
Stąd pomysł na dietę SCD (Specific Carbohydrate Diet) czyli dieta niskowęglowodanowa.
Dlaczego? Przecież mam zdrowe jelita a ona jest dedykowana tym co mają z nimi problemy.
Moje wnioski są dość radykalne, podejrzewam, że mam problem z mikroflorą jelita, wiem że są badania i w tym kierunku, ale są bardzo drogie a mnie po prostu już na nie nie stać.
Dieta SCD pomaga zwalczyć nie pożądane bakterie i znaleźć przyczynę złego trawienia.
Jest dość trudna i rozciągnięta w czasie, ale dlatego, że ja mam zdrowe jelita nie muszę aż tak drastycznie zaczynać (tak mi się przynajmniej wydaje). Mam nadzieję, że dzięki tej diecie znajdę swoją "jedzeniową drogę" i odzyskam chęć i siły do normalnego życia.
Chociaż ostatnio u Moniki wyczytałam, że dużo ludzi cierpi na SIBO (objawy jak większość pasują również do mnie) i pod tym kątem można zrobić testy wodorowe, a dieta eliminacyjna nie zawsze jest skuteczna.
Nie pocieszyłam się czytając ten post, a wręcz trochę podłamałam, ale chcę spróbować, zawsze będę mogła przerwać.
Nie będę się tu wymądrzać na temat tej diety, nie jestem ani lekarzem ani ekspertem, po prostu chcę normalnie funkcjonować.
Elaine Gottschall autorka bestselleru "Przerwanie błędnego koła" stała się bohaterką dla tysiąca ludzi na całym świecie. Jej książka jako pierwsza powiązała zdrowie przewodu pokarmowego z dietą.
Niestety nie posiadam tej książki, nad czym bardzo ubolewam, ale nawet gdybym ją zakupiła to i tak nie mogłabym z niej korzystać bo nie znam języka angielskiego w takim stopniu.
Ale są osoby, które są w jej posiadaniu i chętnie dzielą się jej zawartością oraz własnym doświadczeniem.
To dzięki nim chcę spróbować, skoro im się udało, to dlaczego mi ma się nie udać?
W tym miejscu pragnę zachęcić do zapoznania się na czym polega ta dieta i dodaję linki do blogów, z których również będę korzystać:
Trzymam kciuki za siebie i innych, którzy też borykają się z podobnymi problemami a lekarze patrzą na nich jak na psychicznie chorych.
Nauka i SCD
Żeby zrozumieć jak dieta działa ważną rzeczą jest zrozumienie procesów jakie zachodzą w jelitach, innymi słowy DLACZEGO dieta jest skuteczna.
"Nie wolno nam nigdy zapomnieć, że cokolwiek pacjent zjada, a czego nie może strawić, wyrządza mu krzywdę." Dr. Samuel Gee.
Szczególna dieta węglowodanowa (SCD) jest stworzona w oparciu o fakt, że owrzodzenie jelita grubego, (ang. Ulcerative Colitis), choroba Crohna (ang.Crohn's Disease), zespół drażliwego jelita (ang. Irritable Bowel Syndrome), nieprzyswajalność glutenu - celiakia - są konsekwencją nadmiernego wzrostu i braku równowagi flory bakteryjnej w jelitach. Poprzez zmianę stosowanej diety, możemy spowodować zmianę w składzie naszej flory jelitowej, przywrócić jej równowagę, wyleczyć przewód pokarmowy oraz przywrócić poprawne wchłanianie.
W jelitach znajduje się bogaty ekosystem, składający się z ponad 400 odmian bakterii. Niektóre z nich nie są groźne, ale inne są. W jelitach zdrowej osoby te zróżnicowane społeczności bakterii walczą ze sobą nawzajem o ograniczone źródła pożywienia. W rezultacie znajdują się w stanie równowagi, a żołądek i jelito cienkie dają schronienie jedynie nielicznej ilości flory bakteryjnej. W jelicie grubym każdy z rodzajów bakterii jest powstrzymywany przed nadmiernym wzrostem innego, a to chroni produkty uboczne i toksyny wytwarzane przez poszczególne rodzaje bakterii przed przeniknięciem w głąb organizmu. Żołądek i wierzchnie części jelit są również chronione przez wysoką kwasowość i perystaltykę.
Zamknięte koło
Kiedy równowaga jelit zostanie zakłócona może to spowodować nadmierny wzrost flory bakteryjnej. Bakterie wędrują wtedy do jelita cienkiego i żołądka hamując trawienie i walcząc o pokarm. W ten sposób jelita stają się przeładowane produktami ubocznymi ich trawienia. Ten nadmierny wzrost bakterii może być wyzwolony przez nadużywanie środków zobojętniających kwasy, obniżoną kwasowość żołądka spowodowaną starzeniem się, osłabionym systemem immunologicznym spowodowanym niedożywieniem lub złą dietą oraz zmianą środowiska bakteryjnego przez stosowanie leczenia antybiotykami.
Składniki naszej diety, szczególnie węglowodany, odgrywają olbrzymią rolę we wpływaniu na liczbę i rodzaj bakterii jelitowych. Kiedy węglowodany nie zostaną w pełni strawione i przyswojone przez organizm, pozostają w naszych jelitach, i stają się pożywieniem dla zamieszkujących je bakterii. Bakterie muszą przetrawić te niezużyte węglowodany i robią to poprzez proces fermentacji. Produktami ubocznymi fermentacji są gazy takie, jak metan, dwutlenek węgla & wodór, kwas mlekowy i octowy oraz toksyny. Wszystko to drażni i niszczy jelito. Są dowody na to, że podwyższona kwasowość w jelitach, spowodowana złym wchłanianiem i fermentacją węglowodanów, może prowadzić do mutacji szkodliwych bakterii w jeszcze bardziej szkodliwe. Ponadto, kwas mlekowy powstający podczas fermentacji, czasami związany z zaburzeniami pracy jelit, ma wpływ na nieprawidłowe funkcje mózgu i zachowanie. Przerost liczby bakterii w jelicie cienkim uruchamia wzmagający się cykl produkcji gazu i kwasów, który w dalszej kolejności hamuje przyswajalność składników pokarmowych i prowadzi do powstawania jeszcze bardziej szkodliwych produktów ubocznych fermentacji. Enzymy na powierzchni jelita cienkiego zostają zniszczone przez obecne na nim bakterie, a to powoduje z kolei dalsze zakłócanie trawienia i przyswajania węglowodanów, co prowadzi do dalszego nadmiernego wzrostu bakterii. Jako że zarówno flora bakteryjna jak i jej produkty uboczne niszczą warstwę śluzu jelita cienkiego, powoduje to nadmierne tworzenie warstwy ochronnej śluzu, która jeszcze bardziej hamuje trawienie i wchłanianie.
Niszczenie powierzchni śluzu powoduje uszkodzenia komórek zajmujących się wchłanianiem. Owe komórki spełniają funkcje ostatecznej bariery pomiędzy pożywieniem, które spożywamy, a naszym system krwionośnym. Jeśli wchłanianie jest utrudnione, deficyt kwasu foliowego i witaminy B12 może doprowadzić do osłabnięcia rozwoju komórek, podczas gdy nieprawidłowa grubość warstwy śluzu chroni przed kontaktem enzymów tychże komórek z węglowodanami, które trawimy. Jelito cienkie odpowiada na to nasilające się drażnienie produkując większą ilość komórek, które wytwarzając jeszcze większą ilość śluzu. Ostatecznie, kiedy komórki poczują się wyczerpane, powierzchnia jelit staje się naga i jest dalej niszczona, a następnie zostaje owrzodzona. Im więcej węglowodanów zostaje w jelitach, tym więcej potrzebują one wody i składników odżywczych do zepchania ich do okrężnicy, co powoduje chroniczną biegunkę. Wchłanianie jest wtedy jeszcze bardziej utrudnione, ponieważ biegunka zwiększa ilość pożywienia przemieszczającego się w jelitach.
Dieta
SCD opiera się na założeniu, że ściśle określone węglowodany, wymagające jak najmniej wysiłku w procesie trawienia, są dobrze przyswajane i nie zostawiają nic, co mogłoby zostać zużyte do dalszego nadmiernego wzrostu bakterii w przewodzie pokarmowym. W momencie kiedy z powodu braku pożywienia ilość bakterii maleje, także szkodliwe produkty uboczne ulegną zmniejszeniu, uwalniając powierzchnię jelita od szkodliwych substancji. Nie potrzebując już dłużej ochrony, produkujące śluz komórki zaprzestają nadmiernej jego produkcji, a trawienie węglowodanów ulega poprawie. Złe wchłanianie zamienia się na poprawne. Kiedy osoba przyswaja energię i składniki odżywcze, wszystkie komórki ciała są właściwie odżywione, łącznie z komórkami odpornościowymi, które następnie mogą potem towarzyszyć w pokonywaniu bakteryjnej inwazji. Im prostsza struktura węglowodanów, tym łatwiej zostają strawione i przyswojone. Monosacharydy (pojedyncze cząsteczki glukozy, sacharozy, fruktozy lub galaktozy) nie wymagają rozkładu przez enzymy trawienne w celu bycia przyswojonymi przez organizm. Na tych właśnie cukrach jest oparta ta dieta. Znajdują się one w owocach, miodzie, niektórych warzywach i jogurcie.
Złożonych cukrów (podwójne cząsteczki (dwusacharydy: laktoza, sacharoza, maltoza i izomaltoza) oraz skrobia (polisacharydy) szczególnie unika się w tej diecie. Niektóre skrobie okazują się być tolerowane, szczególnie te zawarte w rodzinie strączkowych (jedynie suszona fasola, soczewica i łuskany groch). Jednakże muszą być moczone przez 10-12 przed gotowaniem, a woda w której były moczone musi zostać wylana, ponieważ przez okres moczenia przeniknęły do niej cukry, które są niestrawne. Małe ilości strączkowych mogą być dodane do diety jedynie po około trzech miesiącach stosowania diety. Skrobie zawarte we wszystkich zbożach, ziarnach i ziemniakach należy bezwzględnie wykluczyć z jadłospisu. Syrop zbożowe należy wykluczyć również, ponieważ zawierają mieszankę "krótkołańcuchowych" skrobi.
Wreszcie, dieta SCD bazuje na właściwie sfermentowanym jogurcie, a w niektórych przypadkach, suplementach odbudowujących florę bakteryjną, żeby wspomóc odnowę zdrowej flory bakteryjnej. Przez wzrost populacji 'dobrych' bakterii w jelitach, nadmierny wzrost szkodliwych jest trzymany pod kontrolą. Ponieważ współzawodnictwo o pożywienie między nimi powraca, różnorodność flory bakteryjnej wraca z powrotem do równowagi. Jogurt musi zostać właściwie przygotowany przez 24-godzinną fermentację. To daje bakteriom jogurtowym wystarczającą ilość czasu do rozłożenia laktozy (dwusacharydy) w mleku na galaktozę (monosacharydy). W diecie SCD jogurt jest przygotowywany w domu, ponieważ ten dostępny w handlu nie jest właściwie sfermentowany.
więcej o przygotowaniu jogurtu
Jogurt SCD
Sposób na robienie jogurtu jest całkiem prosty tak długo, jak długo bierzesz pod uwagę fakt, że w jego powstanie zaangażowane są żywe organizmy wrażliwe na temperaturę - zbyt wysoka zabija je, a zbyt niska nie pozwala im się rozmnożyć. Być może takie szczegóły nie są ci do niczego potrzebne, ale mam jednak nadzieję, że znajdziesz wśród nich coś, co ci się przyda. Jogurt jest ważną częścią diety SCD, ponieważ żywe kultury bakterii znajdujące się w nim zaludniają jelita "dobrymi" bakteriami i w ten sposób kontrolują nadmierny wzrost tych niepożądanych.
Smak, zapach i konsystencja jogurtu zależy od rodzaju mleka jakiego używasz. Im pełniejsze mleko, tj. zawierające więcej tłuszczu, tym mniej kwaśny i bardziej gęsty będzie jogurt. Nie ważne jakiego rodzaju mleka, czy śmietany używasz, bądź pewien że nie zawiera takich składników jak zagęszczacze, dodatki smakowe, czy słodziki lub cukier. Nie może w nim być nic oprócz mleka i czasami śmietany. Jeśli nie możesz znaleźć produktu, który byłby wolny od dodatków w sklepie z nabiałem, może będziesz musiał użyć organicznych produktów.
Ci którzy są wrażliwi na mleko krowie mogą sprawdzić, czy ich organizm będzie tolerował zrobiony domowym sposobem jogurt z mleka koziego. Cząsteczki białka w mleku kozim, są krótsze, niż te, które znajdują się w mleku krowim, a przez to są bardziej delikatne. Instrukcja, jak należy przygotować jogurt z mleka krowiego i koziego wraz z ewentualnymi opcjami do wyboru, znajduje się poniżej. I na koniec, ci którzy są wrażliwi na oba rodzaje jogurtu, mogą spróbować odsączyć płyn z jogurtu, żeby uczynić go łatwiej tolerowanym przez organizm. Instrukcja "odsączania" jogurtu z mleka krowiego możecie znaleźć na stronie 134 książki "Breaking the Vicious Cicle", a dla jogurty z mleka koziego na stronie internetowej Upper Canada Lower Bowel Society. Odsączony jogurt jest nazywany mianem sera jogurtowego lub śmietankowego sera SCD. Może być zjadany sam lub używany do przygotowywania posiłków jako substytut dla suchego wiejskiego sera.
Przygotowanie jogurtu SCD w jogurtownicy
1) Wlej 1 lub 2 litry mleka do czystego naczynia i podgrzewaj powoli na średnim ogniu aż temperatura osiągnie 82 stopnie C.* Mieszaj mleko od czasu do czasu, żeby zapobiec jego przywieraniu do dna, a przed końcem upewnij się, że zawartość osiągnęła pożądaną temperaturę. Podgrzanie ma na celu zabicie ewentualnych wszystkich bakterii, które mogą przeszkadzać wchodząc w reakcje z bakteriami jogurtowymi.
*Zarówno krowie jak i kozie mleko musi być podgrzane do 180 stopni F, w celu sterylizacji. Jednakże krowie mleko może tolerować wyższą temperaturę nawet do około 100 stopni C, natomiast kozie jest bardziej delikatne i nie powinno być podgrzewane do temperatury wyższej niż 85 C.
2) Wyłącz gaz i pozwól mleku ostygnąć do temperatury między 42 a 44 stopni C.
Mieszaj dokładnie zanim osiągnie pożądaną temperaturę. Możesz przykryć naczynie czystym ścierką do naczyń na czas stygnięcia.
3) Przelej mleko przez drobne sitko do pojemników na jogurt, żeby usunąć cieką warstwę , która tworzy się na wierzchu mleka, kiedy ono stygnie. Nie musisz tego robić, ale uczyni to konsystencję jogurt bardziej gładką.
4) Jeśli używasz starteru jogurtowego Yogourmet, włóż go do jakiegoś kubka, dodaj kilka łyżek stołowych mleka i wymieszaj dokładnie aż do całkowitego rozpuszczenia. Następnie dodaj jeszcze pół kubka mleka, ponownie dokładnie wymieszaj i wlej wszystko do mleka w pojemniku, gdzie przygotowujesz jogurt. Ponownie całość dokładnie wymieszaj. Przykryj pojemnik z jogurtem przykrywką.
Jeśli używasz jogurtu kupionego w sklepie jako startera, może on zawierać bakterie takie jak Lactobacillus Acidophilus, Streptococcus Thermophilus, i Lactobacillus Bulgaricus. Nie wolno stosować jogurtów, które zawierają bakterie Bifidus/Bifidum. Nie mogą one również zawierać zagęszczaczy, cukru, dodatków, czy polepszaczy jakiegokolwiek rodzaju.
Muszą to być żywe kultury bakterii. Użyj 1 kubka na 1 litr mleka zachowując tą samą procedurę jaka została opisana wyżej do startera w proszku. Nie powinno się używać jogurtu zrobionego w domu jako startera dla następnych.
5) Wypełnij zewnętrzny pojemnik jogurtownicy ciepłą wodą na wskazaną w instrukcji wysokość.
6) Połóż pojemnik zawierający mleko z żywymi kulturami bakterii do środka urządzenia w niektórych modelach może to być odczuwane jakby pojemnik lekko unosił się na wodzie. Tak ma być. Załóż pokrywkę do jogurtownicy, włącz ją i zapomnij o wszystkim na przynajmniej 24 godziny. Osobiście kładę notatkę na wieczku z godziną, żeby wiedzieć.
7) Po upływie przynajmniej 24 godzin, wyłącz maszynę i wyjmij pojemnik. Ostrożnie, (pamiętaj to jest ŻYWE), włóż pojemnik do lodówki i pozwól mu odpocząć przez jakiś czas.
8) Delikatnie ale dokładnie wymieszaj jogurt łyżką lub metalową trzepaczką, że uczynić go jego konsystencje jednolicie gładką. WYSTARCZY! Jeśli jogurt będzie mieszany zbyt długo będzie mieć tendencje do dzielenia się, więc należy być ostrożnym.
Przygotowanie jogurtu w piekarniku.
Kroki od 1 do 3 są takie same jak dla przygotowania jogurtu w jogurtownicy.
4) W osobnym naczyniu umieść 1 kubek naturalnego jogurtu zakupionego w sklepie lub starteru jogurtowego i powoli, równocześnie dokładnie mieszając, dodawaj po trochu schłodzone mleko. Do mieszania możesz użyć zarówno trzepaczki jak i elektrycznego miksera ręcznego.
5) Zakryte naczynie umieść w piekarniku włączonym z 60 watt żarówką. Sprawdź termometrem temperaturę (możesz do tego celu kupić taki w Home Depot za około $3.99) w piekarniku i utrzymuj ją na poziomie 37 do 43 stopnie C. Jeśli piekarnik staje się zbyt ciepły, użyj długopisu do uchylenia drzwi. Kiedy to zrobisz kilka razy nabierzesz rozeznania w jaki sposób Twój piekarnik najlepiej utrzymuje taką temperaturę. Poddawaj fermentacji jogurt w ten sposób przez 24 godziny.
6) Po 24 godzinach, wyjmij naczynie z piekarnika i włóż do lodówki na około 8 godzin. Nie ruszaj jogurtu aż do momentu kiedy osiądzie właściwie lub zmieni konsystencję.
7) Delikatnie, ale dokładnie wymieszaj jogurt łyżką lub metalową trzepaczką, aby uczynić jego konsystencje jednolicie gładką.
2004-09-03
Bakterie mogą być przyczyną powstawania IBS (syndrom wrażliwego jelita)
Pracownik naukowy Uniwersytetu w Karolinie Płd. zaproponował nowe sposoby leczenia żołądkowo-jelitowych problemów, które dotykają milionów Amerykanów. To nowe podejście reprezentuje zwrot w myśleniu przynosząc nadzieję pacjentom.
Alicia Di Rado
Pracownik naukowy Uniwersytetu w Karolinie Płd. Oświadczył, że enigmatyczna, ale powszechna dolegliwość wśród Amerykanów, znana jako zespół nadwrażliwego jelita lub IBS, jest powodowana przez nadmierny rozrost bakterii w jelicie cienkim.
Do tej pory badacze proponowali wiele teorii próbujących wyjaśnić IBS, która dotyka aż 36 mln. Amerykanów. Zdaniem Henry C. Lin, specjalisty od zaburzeń żołądkowo-jelitowych, prof. med. w Keck School of Medicine w Karolinie Płd., teoria o bakteryjnym pochodzeniu IBS reprezentuje zmianę sposób myślenia na ten temat.
W napisany artykule w 18 sierpnia w JAMA, Lin twierdzi, że zwykła bakteria normalnie bytująca w jelicie grubym, może dostać się do jelita cienkiego powodując uciążliwe wzdęcia i gazy po jedzeniu, zmiany w perystaltyce jelit oraz reakcje układu odpornościowego, które mogą odpowiadać za choroby grypopodobne tak powszechne wśród pacjentów z dolegliwością IBS, włączając w to takie osłabiające symptomy jak bóle głowy, mięśni, stawów i syndrom chronicznego przemęczenia.
"IBS do tej pory była frustrującą diagnozą zarówno dla pacjentów, jak i ich lekarzy," mówi Lin "Hipoteza o bakteryjnym podłożu IBS oferuje nową nadzieję cierpiącym pacjentom dostarczając nowych podstaw do zrozumienia symptomów tej choroby i ukazując nowe strategie jej leczenia."
Lekarze często stawiają diagnozę o IBS na podstawie symptomów - takich jak biegunka, wzdęcia, zaparcia, gazy i ból w podbrzuszu kiedy endoskopowe badanie nic nie wykazuje.
Przez więcej niż 12 lat, Lin poszukiwał jakiejś wspólnej rzeczy, którą można by było obwinić o powstawanie symptomów IBS. Badania wskazały, że 92% pacjentów z IBS donosiło o wzdęciach po jedzeniu.
Podczas gdy wielu lekarzy jest przekonanych, że związane z IBS wzdęcia są odczuwane, ale nie są realne, Lin zauważył, że ostatnie badania pacjentów z IBS pokazują, że ich brzuchy rzeczywiście stają się widocznie bardziej nabrzmiałe, niż miało to miejsce u zdrowych pacjentów.
Zastanawiając się nad przyczyną wzdęć po jedzeniu, Lin rozpoczął swoje poszukiwania przyczyny IBS biorąc pod uwagę zwiększoną ilość gazów w jelitach.
Gaz powstaje, kiedy bakteria jelitowa fermentuje jedzenie w jelitach. Jest mnóstwo organizmów w przewodach jelitowych, wśród których ilość bakterii może dochodzić do 100 trillionów.
Zdaniem Lin, bakterie spełniają wiele pożytecznych ról w jelicie grubym. "Ale jesteśmy przekonani, że problem może się rozpocząć w momencie, kiedy bakterie zaczną gromadzić się w jelicie cienkim, gdzie zwykle rzadko występują. Zazwyczaj stosowane testy diagnostyczne takie, jak endoskopia u większości pacjentów nie są w stanie wykryć tego problemu", powiedział.
Jednakże test oddechu może być użyty do mniej bezpośredniego określenia, czy zbyt wielka ilość bakterii nie znajduje się w jelicie cienkim. W tym teście, pacjent trawi syrop zawierający cukier lactulose. Przez następne 3 godziny produkty gazowe fermentacji bakteryjnej cukru mogą zostać zmierzone w wydychanym powietrzu.
W opublikowanym w 2003 roku sprawozdaniu, którego autorem był Lin i jego partner badacz Mark Pimentel z Cedars-Sinai Cenrum medycznego, 84% pacjentów z IBS posiadało podwyższony poziom w teście oddechu, co sugeruje obecność nadmiernej ilości bakterii w jelicie cienkim.
W podwójnie ślepej próbie pacjenci otrzymywali antybiotyk oraz pigułki z cukru. Pacjenci z nadmierną ilością bakterii w jelicie cienkim z zastosowanym antybiotykiem donosili o 75% poprawie w redukcji symptomów.
Przerost bakterii w jelicie cienkim umożliwia bakteriom jelitowym przekroczenie bariery mukolitycznej (śluzowej), która jest granicą między jelitami a wnętrzem ciała. To pobudza system immunologiczny pacjenta, czego dowodem jest zwiększenie się liczby zajętych stanem zapalnym komórek w tkankach pacjentów z IBS.
"System odpornościowy odpowiada na antygeny bakteriii, co może tłumaczyć grypopodobne objawy, które mogą w sposób istotny pogorszyć jakość życia takimi objawami, jak chroniczne zmęczenie i ból," mówi Lin.
Jill and Tom Barad Family Fund wspiera obecnie prowadzone badania nad przerostem bakterii. Ich inne projekty są wspierane przez National Institutes of Health.
oryginał znajduje się tutaj
)))