Zrobiłam już ogórki kiszone, kiszoną kapustę, sos z pomidorów i cukinii,
oraz zamroziłam włoszczyznę i dynię.
A jak robię te wszystkie produkty?
Myślę, że każdy wie jak się kisi ogórki, przepisów jest mnóstwo i są banalnie proste,
ale podzielę się z wami moim bardzo prostym sposobem.
Potrzebuję: ogórki gruntowe, najlepsze są małe i kupione od kogoś zaufanego,
sól niejodowana, korzeń chrzanu, czosnek i kwiaty kopru.
Ogórki myję i dzielę według wielkości.
Przygotowuję słoiki różnej wielkości: 0,9 l. 1,5 l. i 2,0 l.
Sól odmierzam miarką o pojemności 15 ml i 5 ml.
sól niejodowana, korzeń chrzanu, czosnek i kwiaty kopru.
Ogórki myję i dzielę według wielkości.
Przygotowuję słoiki różnej wielkości: 0,9 l. 1,5 l. i 2,0 l.
Sól odmierzam miarką o pojemności 15 ml i 5 ml.
Do każdego słoika 0,9 l. wsypuję miarkę 15 ml soli, do 1,5 l. słoika miarkę 15 ml i 5 ml i ciut,
a do 2 l. dwie miarki 15 ml soli. Chyba nie jest zbyt skomplikowane.
Do każdego słoika wkładam po kilka ząbków czosnku, którego nie obieram,
po części z lenistwa a po części bo uważam, że w skórce też jest dużo aromatu,
po kawałku chrzanu, który tylko myję i nie obieram, nie chce mi się i jakoś na razie
nie zauważyłam różnicy, oraz kwiat kopru, w zależności od wielkości jeden lub więcej.
Układam ogórki dość ciasno, zalewam wodą z filtra i zakręcam.
Ogórków musi być tylko tyle aby woda je zakryła w przeciwnym razie popsują się.
Odstawiam i czekam aż się ukiszą. Proste?
Moim zdaniem nic skomplikowanego. Robię tak odkąd pamiętam i zawsze się sprawdza.
Ukisiłam też kapustę, w tym roku trochę inaczej niż zwykle.
A mianowicie, kapustę i marchew starłam do dużej miski.
Posoliłam do smaku jak zwykłą surówkę.
Mocno wygniotłam rękami jak ciasto, aż warzywa puściły sok.
Całość dobrze zakryłam folią spożywczą.
Stały tak 7 dni.
Każdego dnia ugniatałam je żeby puściły jeszcze więcej soku.
Ostatniego dnia przełożyłam wszystko do słoików zostawiając margines.
Zakręciłam i wyniosłam do piwnicy.
Zobaczymy czy ten sposób lepiej się sprawdzi.
Sos z pomidorów i cukinii jest równie prosty, warzywa myję i kroję.
Podduszam delikatnie w garnku na odrobinie oliwy.
Całość przekładam partiami do kielicha wysokoobrotowego blendera i miksuję na gładko.
Mieszam aby wszystko było jednolite, przelewam do butelek i pasteryzuję przez 3 dni.
Każdego dnia minimum po dwie godziny i odstawiam do całkowitego wystudzenia.
Gotowe wytrzymają całą zimę.
Nadają się jako sos do mięsa, baza do zupy, lub po prostu samo bez dodatków,
podgrzać, doprawić i zjeść, pycha ...
Można dodać do całości paprykę, bakłażana i otrzymać już inny sos.
Trochę poeksperymentowałam i tak naprawdę czas pokarze czy wyszło jak założyłam.
A mianowicie zakupiłam kolejną partię warzyw i zmiksowałam je na surowo,
przelałam do słoików i pasteryzowałam jak zwykle.
W słoikach znalazł się mus z papryki czerwonej, papryczki chilli, bakłażana i pomidorów.
Drugi mus to marchew z cukinią, tak abym mogła czasami odpocząć od psiankowatych.
Zamierzam jeszcze zrobić mus na bazie dyni i cukinii z marchewką, pietruszką i selerem.
Trochę poeksperymentowałam i tak naprawdę czas pokarze czy wyszło jak założyłam.
A mianowicie zakupiłam kolejną partię warzyw i zmiksowałam je na surowo,
przelałam do słoików i pasteryzowałam jak zwykle.
W słoikach znalazł się mus z papryki czerwonej, papryczki chilli, bakłażana i pomidorów.
Drugi mus to marchew z cukinią, tak abym mogła czasami odpocząć od psiankowatych.
Zamierzam jeszcze zrobić mus na bazie dyni i cukinii z marchewką, pietruszką i selerem.
A jak pomidory już odrobinę potanieją to robię sos z samych pomidorów.
Lepszego nie kupicie...
Lepszego nie kupicie...
Po raz pierwszy zamroziłam też włoszczyznę.
Udało mi się kupić warzywa z eko gospodarstwa.
Umyłam, obrałam i starłam na dużych oczkach.
Całość dokładnie wymieszałam w dużej misce.
Zrobiłam porcje po 250 g i do woreczków.
Po raz pierwszy również postanowiłam zamrozić dynię.
Obrałam, wydrążyłam nasiona, pokroiłam w kostkę.
Pakowałam do woreczków po 300 g.
Idealna do zup.
Gotowe ;*