W moim domu nie może zabraknąć mlecznej czekolady własnej roboty, bez niej nie ma Świąt, podobnie jak i bez makowca, piernika czy keksa.
Co roku wymyślałam coś nowego, ale odkąd jestem na diecie bezglutenowej to opuściła mnie chęć do wymyślania, więc skupiłam się tylko na podstawowych produktach, które muszą być.
Składniki na bardzo dużą prostokątną blachę:
850 g dobrej jakości masła
1200 g mleka w proszku
ok. 0,5 l wody
1 kg cukru
200 g kakao
W dużym garnku z dnem, które nie przywiera rozpuszczam masło razem z kakaem i cukrem, płomień musi być malutki, nie chcę aby masa się zagotowała, ma się tylko podgrzewać aby połączyć składniki i rozpuścił się cukier.
Mieszam rózgą, dodaję część wody i rozpuszczam cukier, cały się nie rozpuści, to normalne.
Następnie na przemian dodaję partiami mleko i wodę i dokładnie mieszam i staram się aby nie zostały grudki mleka.
Po wsypaniu ostatniej części mleka mieszam i obserwuję jak zachowuje się masa, jak zbyt długo będę mieszać i podgrzewać to istnieje możliwość, że się zważy i będę miała problem, ale tym razem dobrze wyczułam moment kiedy wyłączyć gaz.
Gotową czekoladę przelałam do formy i zostawiłam do całkowitego stwardnienia.
Oczywiście czekolada nie będzie tak twarda jak ta ze sklepu, ale za to jaka pyszna.....
Dla chętnych można do masy dodać orzechy, migdały itp...
Co tylko dusza zapragnie....
SMACZNEGO!!!