29 lutego 2016

Zupa warzywna




Składniki:

1 biała średnia cebula
zielona część pora
2 duże ząbki czosnku
1/2 małej kapusty pekińskiej
4 gałązki selera
1 mała cukinia
1 ostra żółta papryczka
3 marchewki
1 mały seler (bulwa)
2 pietruszki
1 średni burak
kawałek imbiru
3 szkl. passaty pomidorowej
2 szkl. mleka kokosowego
masło klarowane 
bulion drobiowy z mięsem
(u mnie z kurzych łapek i 1/2 koguta)

do smaku: sól, pieprz, kurkuma


W dużym garnku, w którym będziemy gotować zupę, rozpuszczamy masło.
Cebulę i pora pokroić w piórka, czosnek w kostkę, wszystko zeszklić na maśle.
Dodać pokrojone gałązki selera, pokrojoną w kostkę papryczkę, smażyć na średnim ogniu, 
mieszać co chwilę, żeby warzywa się nie przypaliły.
Marchew, pietruszkę, seler i buraka obrać, 
zetrzeć na dużych oczkach, dodać do reszty, przemieszać.
Obrać i pokroić w kostkę imbir, pokroić cukinię, kapustę pekińską, wszystko dodać do garnka.
Całość zalać czystym bulionem tak aby zakrył warzywa.
Gdyby zabrakło bulionu to resztę uzupełnić wodą.
Gotować do miękkości.
Wlać passatę, gotować jeszcze chwilę, doprawić do smaku.
Zabielić mlekiem.
Podawać z mięsną wkładką z bulionu.

Bulion dobrze jest przygotować dzień prędzej.
Kupujemy kurze łapki im więcej tym lepiej, do tego koguta.
Ja gotuję bulion z połowy koguta, tyle mięsa wystarcza dla nas na jedną zupę.
Do dużego gara wkładamy umyte kurze łapki, 1/2 koguta, kilka ziaren ziela angielskiego.
kilka listków laurowych i chlust octu jabłkowego.
Zalewamy wodą tak aby zakryła wsad plus na odparowanie.
Gotujemy pod przykryciem na malutkim ogniu minimum 24 godziny.
Solimy na końcu.

;*

Polędwica słodko-ostra




Składniki:

polędwica wieprzowa ok. 800 g
garść suszonej żurawiny
garść suszonych daktyli bez pestek
1 średnia biała cebula
1 czerwona ostra papryczka
smalec
masło klarowane
sól

Polędwicę oczyścić z błon, oprószyć solą odstawić na godzinę.
Na patelni rozpuścić smalec, obsmażyć polędwicę na rumiano z każdej strony na dużym ogniu.
Wyłączyć gaz i zostawić mięso na patelni żeby odpoczęło.
Następnie zdjąć, odłożyć i na tej samej patelni rozpuścić odrobinę masła klarowanego.
Cebulę obrać, pokroić w piórka, zeszklić na maśle.
Dodać posiekaną papryczkę.
(w zależności od upodobań i ostrości papryczki, pestki usunąć lub zostawić).
Owoce posiekać, dodać do reszty.
Całość chwilę smażyć na średnim ogniu, po czym zalać wodą tylko do poziomu zawartości patelni.
Zagotować. 
Polędwice pokroić w plastry, ułożyć na gotującym się sosie, zmniejszyć płomień, 
zakryć i dusić tylko do momentu aż polędwica przestanie być surowa.
Ewentualnie doprawić solą.

;*

27 lutego 2016

Kokosowy kurczak w porach





Składniki:

3 pojedyncze piersi z kurczaka
1 bardzo duży por - biała część
1/2 ostrej papryczki chilli z pestkami
1 l. mleka kokosowego
kawałek imbiru
garść posiekanej świeżej kolendry
masło klarowane
do smaku: sól, kozieradka, papryka ostra


Piersi pokroić w grubą kostkę, oprószyć solą, kozieradką i ostrą papryką, wymieszać i odstawić.
Na dużej patelni rozgrzać masło, przełożyć mięso i obsmażyć ciągle mieszając 
tylko do momentu aż zetnie się w nim białko.
Por pokroić w piórka, dodać do kurczaka, smażyć na średnim ogniu aż zmięknie.
Imbir i papryczkę chilli pokroić w kostkę, dodać do reszty, zamieszać.
Całość zalać mlekiem, zagotować, przykryć przykrywką i dusić do miękkości na małym płomieniu.
Ewentualnie doprawić jeszcze solą.
Przed podaniem posypać potrawę kolendrą.

Kurczak wyszedł lekko ostry a por naturalnie zagęścił sos.
Można go podać solo, z ryżem jak ktoś może lub z ugotowanymi czy blanszowanymi warzywami.

;* 

25 lutego 2016

Zrazy wołowe





Składniki:

wołowina - u mnie 8 plastrów z części krzyżowej
wędzony boczek 
cebula - 2 szt.
ogórki kiszone - 2 duże
wykałaczki
sól, pieprz
smalec

dodatkowo do sosu: cebula, kawałek wędzonego boczku, kawałek świeżego imbiru

Ilość składników należy dostosować do tego ile sztuk gotowych zrazów chcemy otrzymać.

Plastry wołowiny rozbić tłuczkiem przez woreczek foliowy dość cieńko.
Boczek pokroić w słupki, cebulę w piórka, ogórki w kostkę.
Na brzegu każdego plastra ułożyć po trochu boczku, cebuli i ogórka.
To ile farszu będzie w zrazie zależy nie tylko od naszych upodobań, ale również od wielkości plastra mięsa.
Zwinąć jak gołąbki, mięsce łączenia spiąć wykałaczką lub dwiema w zależności od wielkości zraza.

Na dużej patelni rozgrzać odrobinę smalu, obsmażyć zrazy z każdej strony 
zaczynając od ułożenia ich łączeniem do dołu.
Obsmażone zdjąć z patelni.

Na tej samej patelni rozgrzać odrobinę smalu, zeszklić cebulę pokrojoną w piórka,
wędzony boczek pokrojony w słupki, oraz imbir pokrojony w kosteczkę.
Jeżeli zostanie trochę nadzienia, to należy go wykorzystać do zrobienia sosu, niczego nie wyrzucamy,
jedynie możemy pomniejszyć ilość cebuli i boczku, która jest przeznaczona do zrobienia sosu.
Całość chwilę smażyć ciągle mieszając, przełożyć zrazy, zalać wodą, przykryć 
i dusić na malutkim ogniu do miękkości, na samym końcu doprawić solą i pieprzem.

Jako dodatek mogą posłużyć blanszowane na maśle warzywa, u mnie cebula, zielona część selera,
cukinia, papryka, szpinak oraz kiełki brokuła, całość doprawiona mieszanką ziół bez soli.

;*

23 lutego 2016

Jabłecznik






Ciasto:

2 nieduże brązowe banany
3 jajka
40 g masła klarowanego
szczypta soli
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka octu jabłkowego
ok. 25 g mąki kokosowej (3 czubate łyżeczki)


Masa jabłkowa:

1,5 kg słodkich, miękkich i twardych jabłek
1 brązowy plantan (ok. 230 g w skórce)
70 g masła klarowanego
0,5 łyżeczki cynamonu


Dodatkowo:

okrągła foremka 26 cm średnicy
cukier kokosowy
cynamon


Ciasto: banany obrać i uprażyć na rozgrzanym maśle na mus, odstawić do wystudzenia.

W między czasie przygotować mus z jabłek i plantana: 
obrać jabłka, wykroić gniazda nasienne i pokroić w kostkę, obrać i pokroić plantana.
Rozgrzać masło, przełożyć jabłka i plantana, prażyć na średnim ogniu 
mieszając co jakiś czas ok. 30 min., dodać cynamon, wymieszać.
Użycie dwóch gatunków jabłek uważam za dodatkowy plus, 
ponieważ podczas prażenia rozpadną się tylko te miękkie jabłka oraz plantan, 
natomiast twarde jabłka nie rozpadną się nadając ciastu bardziej estetyczny wygląd.

Ciasto: wystudzony mus bananowy przełożyć do miski, dodać jajka i sól, 
utrzeć mikserem do uzyskania jednolitej masy. 
Dodać sodę i ocet, wymieszać.
Wsypać mąkę i znowu miksować na wolnych obrotach.
Ciasto ma pozostać lekko płynne, jak na placki.

Formę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto podzielić na dwie mniej więcej równe części.
Jedną wyłożyć i rozprowadzić równomiernie w formie.
Piec w temp. 180 st. ok 15 minut, do lekkiego przyrumienienia.
Ja piekę na samym dole piekarnika, na pierwszej półce.

Na podpieczony spód wyłożyć mus jabłkowo - plantanowy, równomiernie rozprowadzić,
na jabłka wyłożyć drugą część ciasta.
Całość piec ok. 40 minut w 180 st. C, z tym że w środkowej części piekarnika, do zrumienienia się.

Ciasto wyjąć i jeszcze ciepłe oprószyć cynamonem i cukrem kokosowym przesianym przez sitko.
Kroić po całkowitym wystudzeniu.

;*

Jajka sadzone na warzywach




Jedno z moich ulubionych śniadań, czyli jajka sadzone, usmażone na maśle klarowanym
i ułożone  na warzywach.
Dzisiaj na talerzu pojawił się świeży szpinak, czerwona papryka, pół miękkiego awokado, 
wszystko posypane kiełkami brokuła.
Pycha!!!!!

;*

21 lutego 2016

Baza do jajecznicy - usmażony boczek




Lubicie jajecznicę na boczku?
My bardzo, w związku z tym ułatwiam sprawę i przygotowuję bazę z boczku.
Kupuję spory kawałek świeżego boczku ze skórą i żeberkiem 
oraz paseczek wędzonego boczku z żeberkiem i skórą.
Z obu kawałków wykrawam żeberka i odcinam skórę.
Boczek kroję w plastry a następnie w słupki i wytapiam podobnie jak smalec
na odpowiednio dużej patelni na najmniejszym palniku i na najmniejszym płomieniu. 
Nie chcę go usmażyć na skwarki, ma pozostać miękki, 
dojdzie przy przygotowaniu jajecznicy.
Ot i cała robota.
Trochę czasochłonna, ale raz w tygodniu można się poświęcić.
Przestudzony boczek wraz z wytopionym tłuszczem przekładam do pojemnika i wstawiam do lodówki, wykorzystuje jak tylko najdzie mnie ochota na jajecznicę.

Żeberek i skór nie wyrzucam.
Gotuję je z zielem angielskim i listkami laurowymi na wywar.
Wykorzystuję do zupy.

;*

Zupa cebulowa




Trochę inna niż wszystkie klasyczne zupy cebulowe, które można znaleźć w internecie 
czy restauracjach, ponieważ nie ma w niej sera i grzanek.
Mi osobiście smakuje, ale zdaję sobie sprawę, że osoby nie przestrzegające diety będą odczuwać brak tych dodatków, są to jednak istotne składniki, bez których większość nie wyobraża sobie tej zupy.
Ja jednak ze swej strony będę namawiać do wypróbowania przepisu i spróbowania trochę innej wersji tego słynnego francuskiego klasyka.


Składniki:

4 duże białe cebule
1 łyżka miodu
4 szkl. wieprzowego bulionu
2 szkl. półsłodkiego białego wina
3 marchewki
2 małe ziemniaki
masło klarowane
do smaku: sól, pieprz, suszony tymianek


W garnku rozpuścić 2 łyżki masła.
Cebulę obrać i pokroić w piórka.
Zeszklić z miodem i solą.
Zalać bulionem i winem, zagotować.
Dodać obrane i starte na grubych oczkach marchewki i ziemniaki.
Ewentualnie uzupełnić brakujący płyn wodą.

Gotować na wolnym ogniu do miękkości, doprawić do smaku.

;*

20 lutego 2016

Babeczki plantanowe




Plantany stały się hitem na naszym stole.
Był już czekoladowy plantanowiec, teraz czas na babeczki.
Składniki bardzo podobne, roboty z nimi mało, więc dlaczego by się nie skusić.
Z podanych ilości wychodzi pięć babeczek, ale można podwoić ilość składników, 
nakarmimy w ten sposób sporą ilość ludzi, można pokusić się jeszcze na zrobienie musu 
z mrożonych przejrzałych bananów i deser gotowy.
Ach.....

Składniki:

3 wiejskie jaja
2-3 brązowe plantany ok. 440 g po obraniu
szczypta soli
50 g miękkiego masła klarowanego
pół łyżeczki sody
1 łyżeczka octu jabłkowego
pół łyżeczki wanilii w proszku
50 g orzechów włoskich łuskanych
ok. 30 g mąki kokosowej kupionej w sklepie
(ilość mąki jest uzależniona od wielkości jajek i plantanów)

Jajka, obrane i pokrojone plantany, sól i masło wkładamy do kielicha wysokoobrotowego blendera.
Miksujemy na wysokich obrotach do uzyskania gładkiej konsystencji.
Następnie dodajemy resztę składników oprócz mąki, mieszamy do połączenia.
Mąkę wsypujemy ostrożnie, partiami, nie przerywamy mieszania.
Dajemy ciastu chwilę tak aby mąka miała szansę wchłonąć wilgoć.
Ciasto ma mieć konsystencję przypominającą budyń.

Masę przelewamy do foremek, u mnie sylikonowe, do wysokości 3/4.
Pieczemy w 180 st. C ok. 30 minut, do suchego patyczka.

;*

Pstrąg pod cebulowo-pomidorową pierzynką





Ryba jest u nas rzadkością, a to z bardzo prostego powodu, najlepsza jest dziko złowiona i świeża, 
co niestety nie jest już takie proste, w sklepach albo są mrożone, albo łososie hodowlane, 
można też dostać dorsza i śledzia atlantyckiego, ale mam wątpliwości co do ich świeżości, 
po drugie nasze morze do najczystszych nie należy i w najbliższej przyszłości 
nie zapowiada się, że będzie lepiej, a szkoda, wielka szkoda.
No ale nie można cały czas narzekać, jakaś odmiana w jadłospisie musi się pojawić.
Stąd pomysł na hodowlanego pstrąga, nie jest to do końca tak jak powinno być, 
ale przynajmniej wiem, że jest świeżo wyłowiona.
U mnie jest to pstrąg tęczowy, którego mięso ma kolor łososiowy.
Hodowca zapewniał mnie, że kolor pochodzi z marchewki, 
którą karmią ryby i chyba chcę mu wierzyć, w tym przypadku nie będę się zagłębiać 
czy tak jest faktycznie.


Składniki:

filet z pstrąga ok. 460 g
masło klarowane do smażenia
sól

Sos:

1 bardzo duża cebula
2 ząbki czosnku
1 szkl. passaty pomidorowej
masło klarowane do duszenia
do smaku: sól. miód, suszona ostra czerwona papryka

Jeżeli się postaramy i poprosimy sprzedawcę to nam pstrąga i wypatroszy i wyfiletuje, 
ale nie zawsze się da, więc musimy zrobić to sami w domu.
W każdym razie potrzebna jest nam ryba bez ości i skóry, którą kroimy na dogodne dla nas kawałki.
Następnie oprószamy ją solą i odkładamy na kilka minut.
Masło rozpuszczamy na rozgrzanej patelni.
Smażymy rybę na średnim ogniu z obu stron, tylko tyle aby nie była surowa, 
nie musi być przyrumieniona.
Przekładamy do naczynia, w którym dokończymy potrawę.

Na patelni po rybie rozpuszczamy odrobinę masła.
Cebulę obieramy i kroimy w piórka.
Czosnek obieramy i siekamy w kosteczkę.
Dusimy na małym ogniu do zeszklenia się cebuli.
Solimy, dodajemy płaską łyżkę miodu, mieszamy.
Wlewamy passatę, zagotowujemy i zmniejszamy płomień.
Doprawiamy papryką.
Dusimy do momentu aż cebula zmięknie.
Sos ma delikatnie pyrkać a nie bulgotać.
Na koniec smakujemy i ewentualnie jeszcze doprawiamy.
Ciepłym sosem przykrywamy rybę i odstawiamy na kilka godzin, 
a najlepiej na całą noc aby smaki się przegryzły.

;*

12 lutego 2016

Schab wolno pieczony





Kolejna propozycja na wolno i długo pieczone mięsiwo, tym razem jest to schab.
W brew moim obawom mięsko wyszło soczyste, miękkie po prostu pyszne.
I tak jak w przypadku wołowiny dodatek warzyw jest tu sprawą indywidualną.


Składniki:

ok. 1 kilogram schabu
sól
warzywa: papryka ostra - 1 szt.
kilka brązowych pieczarek
duża biała cebula - 1 szt.
3 marchewki
smalec

naczynie żaroodporne

Mięso umyć, oprószyć solą, odstawić do przegryzienia.
Na patelni rozgrzać tłuszcz, obsmażyć schab na rumiano.
Przełożyć do naczynia żaroodpornego, obłożyć umytymi i pokrojonymi warzywami.
Szczelnie owinąć folią aluminiową, przykryć przykrywką.
Piec w 80 st. C 10 godzin.
Nie zaglądać, nie podlewać wodą, zarówno mięso jak i warzywa 
puszczą wystarczająco dużo soków.

;*

11 lutego 2016

Wołowina wolno pieczona




Jest to najlepszy sposób na pieczeń.
Mięso wychodzi bardzo delikatne, mięciutkie, wręcz rozpływa się w ustach.
Dodatek warzyw tylko wzbogaca smak co tym bardziej zachęca do jedzenia.
Jakie warzywa i ich ilość jest sprawą indywidualną, co kto lubi niech dodaje.
Mięso piecze się we własnym sosie plus to co oddadzą od siebie warzywa, 
dlatego nie potrzeba podlewać wodą.
Gorąco polecam***


Składniki:

ok. 1 kg kawałek wołowiny
sól
warzywa: papryka słodka - 2 szt.
papryka ostra - 1 szt.
biała część pora
1-2 ząbki czosnku
kilka pieczarek 
smalec do smażenia

naczynie do pieczenia, u mnie żeliwna brytfanna.

Mięso umyć, oprószyć solą i odłożyć na kilka godzin.
Następnie w brytfannie rozgrzać tłuszcz, obsmażyć mięso na złoto 
z każdej strony na dużym ogniu.
Wyłączyć gaz, do mięsa dodać umyte i pokrojone warzywa, 
szczelnie okryć folią aluminiową i zakryć przykrywką.
Jest to jedyny warunek aby nie odparowały płyny, które wytworzą się podczas pieczenia.
Piec w 80 st. C 10-12 godzin.
Ja wstawiam na noc, ale równie dobrze można mięso zasolić na noc, 
a rano wstawić i upiec na objad, co prawda nie będzie to już tak długo, 
ale myślę, że nie powinno wyjść dużo gorsze. 

;*

8 lutego 2016

Czekoladowy plantanowiec - bez cukru






Uwielbiam plantany, ale niestety nie mam do nich ciągłego dostępu,
jedyny sklep gdzie mogę je kupić to Selgros, wielka szkoda,
ponieważ jest to bardzo pyszna odmiana banana,
która nadaje się do przetworzenia w każdym stadium dojrzewania. 
U mnie na plus jeszcze jest to, że nie nadaje posmaku w gotowym już wypieku 
tak jak robi to zwykły banan.
Tego rodzaju ciasto robię głównie wtedy kiedy uda mi się dostać plantany, więc okazjonalnie.
Kupujcie i wykorzystujcie plantany bo warto.

Ciasto według  mnie wyszło delikatne, idealnie czekoladowe i w sam raz słodkie.
Polecam, zwłaszcza dlatego, że nie zawiera cukru ani innych słodzików.



Składniki:

6 wiejskich jaj
200 g wiórków kokosowych
szczyptę soli
4 średnie brązowe plantany (ok. 800 g po obraniu)
100 g miękkiego masła klarowanego
4-5 łyżek kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżeczka sproszkowanej wanilii
100 g łuskanych orzechów włoskich

Wiórki kokosowe i sól wsypujemy do kielicha wysokoobrotowego blendera, miksujemy na mąkę.
Dokładamy masło i jajka, miksujemy na gładką masę.
Dodajemy plantany, miksujemy.
W tym momencie można dosłodzić ciasto, ja tego nie robię, bo plantany są całe brązowe, czyli bardzo dojrzałe i dają dość słodyczy, to jest jedyny warunek, żeby nie dosładzać ciasta.
Wsypujemy kakao i tu też ilość według upodobań, trzeba smakować.
Następnie dodajemy sodę, ocet i wanilię, miksujemy do połączenia.
Na koniec dodajemy orzechy, miksujemy delikatnie, żeby orzechy nie rozdrobniły się za bardzo.

Gotowe ciasto przelewamy do keksówki sylikonowej lub zwykłej wyłożonej papierem do pieczenia.
Mi wyszło więcej ciasta niż pomieści moja keksówka, więc to co się nie zmieściło trafiło 
do czterech foremek na babeczki.

Ciasto w keksówce piekło się 60 minut w temp. 180 st. C.
Natomiast babeczki piekły się 30 minut w temp. 180 st. C.

Lekko przestudzone wyjmujemy na kratkę, kroimy po całkowitym wystudzeniu.
Wierz można oblać czekoladową polewą, lub posypać pudrem z erytrolu.

;*

6 lutego 2016

Pulpety wołowe w sosie warzywnym




Prosta i szybka w przygotowaniu potrawa, można ją podać z puree z kalafiora, brokuła, dyni, 
czy z innych warzyw, inwencja twórcza jak najbardziej wskazana.


Składniki:

800 g mielonej wołowiny
4-5 marchewek
3 pietruszki
kawałek selera
2 białe części pora
2 jajka
sól, pieprz
posiekana świeża kolendra
mleko kokosowe do zabielenia 

Marchew, pietruszkę, seler i jeden kawałek pora umyć, pokroić według uznania.
Przełożyć do odpowiednio dużego garnka, zalać wodą, ugotować do miękkości.
Zmiksować na gładko, doprawić do smaku.

W między czasie przygotować mięso.
Mieloną wołowinę przełożyć do miski, dodać jajka, sól, pieprz 
i posiekany drobno drugi kawałek pora.
Wszystko dokładnie wyrobić ręką, ulepić pulpety, wielkość zależy od gustu kucharza.

Pulpety wkładać pojedynczo do gotującego się warzywnego sosu, 
ewentualnie uzupełnić wodą, tak aby pulpety były zakryte.
Gotować do miękkości, doprawić, zabielić mlekiem i posypać kolendrą.

;*

5 lutego 2016

Ciasto z truskawkową galaretką





Lubicie mleko kokosowe? Bo my bardzo, głownie jajko dodatek do zup i sosów.
Po zrobieniu mleka zostaje kokosowa pulpa, czyli wyciśnięte wiórki kokosowe,
z którymi coś trzeba zrobić, bo szkoda wyrzucić.
W większości przypadków lądują w piekarniku, suszę je, a następnie miksuję w blenderze na mąkę.
Ale tym razem nie chciało mi się tego robić, więc wpadł mi do głowy pomysł, 
aby wykorzystać je na świeżo do ciasta.
Pomysł uważam za udany, ciasto wyszło wilgotne, a w maku przypomina klasyczny biszkopt.



Składniki:

świeża pulpa kokosowa z robienia mleka
(mleko zostało zrobione z 200 g wiórków kokosowych)
4 jajka
1,5-2 łyżki miodu (do smaku)
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej

900 g mrożonych truskawek
opakowanie żelatyny na 2,5 l.
miód lub inny słodzik do smaku
woda mineralna lub przegotowana


Wystudzoną pulpę kokosową przełożyć do kielicha wysokoobrotowego blendera. 
Dodać jajka, miód, sodę i dokładnie zmiksować, ciasto wychodzi dość płynne.
Przelać do formy - u mnie sylikonowa okrągła.
 Wielkość i kształt formy dostosować do własnych upodobań
w zależności od tego jak gruby spód lubimy i jaki kształt chcemy uzyskać,
oczywiście inne formy niż sylikonowe trzeba wyłożyć papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C, aż się zrumieni, a patyczek będzie suchy.
Mój piekł się 40 minut.
Wyjąć, wystudzić.

Truskawki rozmrozić, przełożyć do garnka.
Dodać wodę do ok. 3/4 wysokości owoców, żelatynę i słodzik.
Podgrzewać na małym ogniu ciągle mieszając, tylko do rozpuszczenia się żelatyny i słodzika.
Smakować i słodzić według własnego upodobania.
Odstawić do wystudzenia.

Ciasto wyjąć z foremki, obrócić "do góry nogami", włożyć ponownie do formy.
Zabieg konieczny przy foremkach okrągłych, których boki nie są pod kątem 90 stopni.
Gotowe ciasto po wyjęciu lepiej się kroi.
Zalać tężejącymi truskawkami.

Po kilku godzinach jest gotowe do jedzenia.

;*

1 lutego 2016

Ciastka maślane z wanilią

INSPIRACJA





Składniki:

230 g miękkiego masła klarowanego
230 g cukru kokosowego
5 g soli himalajskiej
2 jajka
0,5 łyżeczki sproszkowanej wanilii
5 g sody oczyszczonej
175 g mąki kasztanowej
100 g mąki kokosowej


Masło, cukier i sól utrzeć na puszystą masę.
Dodać jajka, wanilię i sodę, utrzeć.
Wsypać mąkę kasztanową, dokładnie wyrobić ciasto.
Następnie partiami wsypywać mąkę kokosową do uzyskania konsystencji dobrej do lepienia.
Ciasto w dotyku przypomina miękką plastelinę.

Ciasto podzielić na ok. 9 równych części.
Za pomocą dłoni lub pierścieni do potraw o średnicy 7 cm. uformować ciastka.
Piekarnik nagrzać do 190 st. C.
Ciastka piec ok. 25 minut, do suchego patyczka.

Upieczone wyjąć z piekarnika.
Jak przestygną to można je przełożyć na kratkę do całkowitego wystudzenia.

Na koniec zacytuję autora przepisu: "Ciastka są pyszne – najbardziej kruche i chrupkie na krańcach oraz lekko ciągnące i bardziej miękkie w środku. Bardzo maślane, słodkie, z posmakiem solonego karmelu – kilka gramów różowej soli himalajskiej potrafi zdziałać cuda :-)"

;*